Oni zastanawiali się między sobą: „Jeśli powiemy z nieba… jeśli powiemy od ludzi…”. Odpowiedzieli więc Jezusowi: „Nie wiemy”.
Serce ludzkie… tak skłonne do grzechu, tak łatwo kombinujące, szukające swego interesu, Boga do usprawiedliwiania się wzywające, do sądzenia Boga dające sobie prawo. Jak i za życia Jezusa w ciele, tak i teraz. I tu także… „wszyscy jesteśmy z tej samej strony”. Nie ma doskonale czystych… i nieczystych, całkowicie dobrych… i złych. Wszyscy, bez wyjątku, potrzebujemy nawrócenia. Potrzebujemy zbawienia. Dlatego Jezus przyszedł na ziemię, aby nas, także od naszego skomplikowania, zbawić, wybawić. Dlatego i dziś przychodzi. Zaprośmy Go do naszego życia jak do domu, ale nie do tego kąta jako tako wysprzątanego, otwórzmy Mu cały dom. Wprowadźmy Go szczególnie tam, gdzie ciemno, bardzo ciemno, gdzie brudno, gdzie poplątane, gęste nici pajęczyn naszego ludzkiego, chorego kombinowania wplątały nas i powiązały… On jest Światłością świata, On jest Mocarzem, który rozwiąże to, co nas wiąże, i zwiąże to, co nas zniewala.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
s. Joanna Hertling