"Odszedł od nas wielki człowiek, syn swej ziemi" - napisali w sobotę członkowie rodziny byłego prezydenta RPA Nelsona Mandeli w oświadczeniu wydanym po jego śmierci. Na uroczystości żałobne przybędą do Johannesburga politycy z całego świata.
W pierwszym komunikacie ogłoszonym przez rodzinę po odejściu Madiby, jak nazywali go z sympatią i uczuciem obywatele RPA, członkowie rodziny oświadczyli: "Filar rodziny (...) nie jest już fizycznie z nami, ale jego duch pozostaje wśród nas".
Wspomniano jego nieobecność, gdy był więziony przez obrońców państwa apartheidu jako przywódca walki z systemem segregacji rasowej: "Nie jest już z nami, jak przez 27 bolesnych lat jego uwięzienia". "Jednak pozostaje w naszych sercach i duszach, wciąż jest z nami" - napisano w dokumencie
Oświadczenie odczytał dziennikarzom rzecznik rodziny generał Temba Templeton Matanzima.
W RPA trwają przygotowania do przyjęcia osobistości politycznych z całego świata, którzy zapowiedzieli udział w państwowym pogrzebnie bohatera walki z apartheidem. Pierwsi potwierdzili swój udział w uroczystościach pogrzebowych Mandeli prezydent USA Barack Obama i prezydent Brazylii Dilma Rousseff.
Zgodnie z życzeniem Mandeli, który zmarł w wieku 95 lat, zostanie on pochowany w wiosce Qunu w Prowincji Przylądkowej Wschodniej, gdzie spędził dzieciństwo. Uroczystość odbędzie się 15 grudnia.
Oficjalne państwowe obchody żałobne będą miały miejsce 10 grudnia na stadionie w Soweto, zamieszkanej głównie przez ludność murzyńską południowo-zachodniej części Johannesburga. Po masakrze manifestacji murzyńskich dzieci dokonanej przez policję 16 czerwca 1976 roku Soweto stało się symbolem walki z apartheidem. Tutaj właśnie 11 lipca 2010 roku Mandela po raz ostatni pojawił się publicznie na uroczystościach związanych z mistrzostwami świata w piłce nożnej.
Trumna ze zwłokami byłego prezydenta RPA zostanie wystawiona na widok publiczny w dniach 11-13 grudnia w oficjalnej siedzibie rządu w Pretorii.
Według agencji AP przyczyną śmierci Mandeli była niewydolność płucna - następstwo gruźlicy, której polityk nabawił się podczas pobytu w więzieniu. Skazany został w 1964 roku pod zarzutem dokonania aktu sabotażu w elektrowni i udział w konspiracji mającej na celu obalenie przemocą rządu RPA.
W 20 lat później, zwolniony z więzienia na polecenie ówczesnego prezydenta Frederika de Klerka, czarnoskóry weteran walki z dyskryminacja rasową został pierwszym wybranym demokratycznie prezydentem RPA.
Obaj podzielili się w 1993 roku Pokojową Nagrodą Nobla za wysiłki na rzecz negocjowanej transformacji politycznej, która doprowadziła do objęcia władzy przez rząd czarnej większości obywateli RPA.
Mandela był prezydentem tylko przez jedną kadencję, ale to jego zasługą jest doprowadzenie do pojednania między czarnymi i białymi obywatelami RPA i przezwyciężanie nienawiści i przemocy rasowej w okresie po zniesieniu apartheidu.