Od kilku tygodni rodzice skupieni przy stowarzyszeniu „Zdrowa rodzina” zwracają uwagę na problem brutalnego uświadamiania dzieci. Ich propozycja trafiła na podatny grunt.
Podczas pierwszej konferencji związanej z akcją „STOP seksualizacji naszych dzieci” w auli Papieskiego Wydziału Teologicznego brakło miejsc siedzących. Komentując ten fakt, Paweł Trawka, dziennikarz Radia Rodzina, cieszył się, że problem nachalnej edukacji seksualnej, której nie życzą sobie rodzice, jest w końcu zauważany. Podkreśla przy tym, że inicjatorzy akcji i wszyscy, którzy się z nią identyfikują, nie stają w opozycji do jakiejś większości czy mniejszości, ale po stronie prawa, które zapewnia rodzicom wolność wychowania w zgodzie z własnym sumieniem. – To gwarantuje Konstytucja RP. Chcemy, aby prawo było respektowane i egzekwowane. To nasz cel – tłumaczy. Przekonuje, że większość rodziców chce być mamą i tatą, a nie „rodzicem a” i „rodzicem b”. Zaznacza także, że celem przyświecającym twórcom inicjatywy jest chęć pokazania dobrych pomysłów – jak wychowywać swoje dzieci, jak się o nie troszczyć, jak okazywać im miłość i jak tej miłości uczyć. – Temu ma służyć odpowiedzialne wychowanie i wychowanie do odpowiedzialności. Nie ma w nas zgody na to, żeby ktoś inny przejmował tę inicjatywę. Szkoła czy przedszkole mają wspierać działania rodziców, a nie ich wyręczać – dodaje. Wykład pt. „Współczesne zagrożenia dzieci i młodzieży” prze- dstawił pedagog i trener programu profilaktyki zintegrowanej Mirosław Strumiński. Przekonywał, że receptą na wszędobylską i niepożądaną edukację seksualną jest dialog rodziców z dziećmi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
kfb