W tym roku zauważalnie zmniejszyła się ilość wypadków w polskim górnictwie - wynika z danych Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach. Wciąż jednak inspektorzy nadzoru górniczego natrafiają w kopalniach na nieprawidłowości, pogarszające bezpieczeństwo górników.
Do końca listopada tego roku w polskim górnictwie zginęło 21 osób, w tym 14 w kopalniach węgla kamiennego. W całym ubiegłym roku śmierć poniosło 28 górników, w tym 22 w górnictwie węgla kamiennego.
"Kończący się 2013 rok może być jednym z lepszych pod względem bezpieczeństwa pracy w górnictwie, jeżeli najbliższe tygodnie nie przyniosą niespodziewanych, niebezpiecznych zdarzeń. Wierzę, że górnicy wykażą się rozsądkiem i ostrożnością w wykonywaniu codziennych zadań" - powiedział PAP prezes WUG Piotr Litwa.
W porównaniu do 11 miesięcy ubiegłego roku ogólna wypadkowość w sektorze górniczym zmalała o ok. 8,5 proc. Wzrosła natomiast liczba zatrzymywanych przez nadzór górniczy niebezpiecznie prowadzonych robót; na podobnym do ubiegłorocznego poziomie utrzymuje się ilość zatrzymywanych niesprawnych maszyn i urządzeń.
"Podczas prowadzonych kontroli nasi inspektorzy wydają więcej takich decyzji niż w minionych latach. Ale poprawiła się też w tym zakresie kontrola ze strony przedsiębiorców. Mam nadzieję, że ten trend zejdzie niżej, czyli na wszystkie stanowiska pracy. Chciałbym, żeby każde niebezpieczne zachowanie górnika było powodem ostracyzmu koleżeńskiego. Bez pobłażania trzeba chronić własne życie; myślenie, że +jakoś to będzie+ jest drogą na skróty do śmierci i kalectwa" - wskazał prezes WUG.
Od początku roku do końca października inspektorzy 1257 razy zatrzymywano pracę wadliwych maszyn i urządzeń, wobec 1264 razy w tym samym czasie zeszłego roku. 463 razy inspektorzy zatrzymali nieprawidłowo prowadzone prace, wobec 419 takich przypadków w całym zeszłym roku. Po takiej decyzji nadzoru roboty można wznowić po naprawieniu usterek, jednak w praktyce nieprawidłowości często się powtarzają. W sumie robót i maszyn zatrzymano w tym roku 1720 wobec 1683 przed rokiem, co oznacza wzrost o 2,2 proc.
Nawiązując do planowanej restrukturyzacji największej górniczej firmy - Kompanii Węglowej - Litwa wskazał, że duża grupa doświadczonych pracowników tej firmy, o wysokich kwalifikacjach, odejdzie w kolejnych latach na emerytury. "Będziemy bacznie przyglądać się, jak alokacja załogi i odpływ kadr wpływa na bezpieczeństwo prowadzonych robót" - powiedział prezes.
W górnictwie podziemnym priorytetem nadzoru górniczego i spółek węglowych pozostaje ograniczenie liczby wypadków powodowanych opadem skał oraz niewłaściwą eksploatacją układów transportowych. Nadzór zwraca uwagę, że do wypadków może przyczyniać się również niewystarczająca liczba pracowników kierowanych do wykonania danego zadania, czyli nieprawidłowości w obłożeniu robót.
Najczęstszą przyczyną wypadków w kopalniach są ludzkie błędy. Pracownicy kopalń najczęściej doznają urazów z powodu potknięcia, poślizgnięcia lub przewrócenia się. Powodem wielu wypadków jest np. oberwanie się na górników skał lub węgla. Często dochodzi także do obsunięcia się na pracowników innych przedmiotów lub materiałów. Przyczyną urazów bywa również uderzenie o inne przedmioty. Wszystkie te przyczyny odpowiadają za ponad dwie trzecie wypadków w górnictwie.
"Przyczyny wypadków powtarzają się aż do znudzenia. Szkopuł w tym, że trzeba złamać ten trend, bo na znudzenie nie można sobie pozwolić, ilekroć na szali jest bezpieczeństwo górniczej załogi" - podsumował prezes WUG.
Ogółem od początku tego roku do końca października w całym polskim górnictwie doszło do 2133 wypadków, z czego 1591 wydarzyło się w kopalniach węgla kamiennego. Statystycznie na każdy tysiąc zatrudnionych w górnictwie pracowników dziesięciu ulega rozmaitym wypadkom; w kopalniach węgla kamiennego - prawie 12. Każde ok. 5 mln ton wydobytego węgla kosztuje życie jednego górnika.
W tym roku zginęło 21 górników, w tym 14 w kopalniach węgla kamiennego. W całym ubiegłym roku wypadków górniczych było 2809, z czego w kopalniach węgla 2199. 28 górników zginęło, z czego 22 w kopalniach węgla kamiennego.
WUG i okręgowe urzędy górnicze nadzorują 40 podziemnych zakładów górniczych, zatrudniających blisko 158 tys. osób, a także ponad 7 tys. innych firm wydobywających kopaliny, głównie metodą odkrywkową.(PAP)
mab/ je/ mow/