Dosłownie w tych dniach doszło do kolejnego niesłychanego wydarzenia w Norwegii – przypomniał metropolita wołokołamski Hilarion* w wywiadzie dla KAI.
- Kristin Sællman – prezenterka dziennika w tamtejszej telewizji – została zwolniona ze swych obowiązków za to, że w czasie nadawania programu na jej szyi wisiał krzyżyk na łańcuszku – dodał przewodniczący Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego, który przybył do Polski, aby wziąć udział w katolicko-prawosławnej konferencji: "Przyszłość chrześcijaństwa w Europie. Rola Kościołów i narodów Polski i Europy". Oto rozmowa z nim:
Marcin Przeciszewski i Krzysztof Tomasik: Ostatnie wypadki w Warszawie i w Moskwie (ataki na ambasady) pokazują jak bardzo potrzebna jest katolicko-prawosławna konferencja o roli Kościołów z Polski i Rosji w budowaniu przyszłości chrześcijaństwa w Europie będąca kolejnym krokiem na drodze polsko-rosyjskiego pojednania, zainicjowanego ubiegłorocznym orędziem patriarchy Cyryla i abp. Józefa Michalika. Czego przede wszystkim oczekuje Eminencja od naszej konferencji?
Metropolita Hilarion: Sądzę, że obecna konferencja jest ważną kontynuacją dialogu międzychrześcijańskiego i między narodami, rozpoczętego podpisaniem 17 sierpnia 2012 Wspólnego Przesłania do narodów Rosji i Polski. Zawiera ono wezwanie do uzdrowienia pamięci historycznej i pojednania dwóch bratnich narodów słowiańskich. Naszym zdaniem, dokument ten nadał nowy wymiar współpracy rosyjsko-polskiej, stał się pierwszym, historycznym krokiem na drodze do przywrócenia wzajemnego zaufania, bez którego nie ma ani pojednania, ani trwałych podstaw do rozwijania stosunków wzajemnych.
Spotkanie warszawskie jest poświęcone poszukiwaniu dróg współpracy naszych Kościołów i narodów na płaszczyźnie obrony religijnej tożsamości kontynentu europejskiego. Wybrany temat nie jest przypadkowy. Widzimy dzisiaj, jak w Europie nasilają się tendencje do zeświecczenia, dotyczące bezpośrednio życia ludzi budujących je zgodnie z tradycją religijną.
Można mówić o dyskryminowania chrześcijan i wartości chrześcijańskich w Unii Europejskiej. I mimo że cywilizacja europejska ma korzenie chrześcijańskie, co więcej – przytłaczająca większość mieszkańców dzisiejszej Europy należy do takiego czy innego Kościoła chrześcijańskiego, w Starym Świecie dyskryminacja wierzących w Chrystusa przybiera na sile, przy czym uciskanie ludzi za ich przekonania dokonuje się w krajach, głoszących poszanowanie prawa i swobody obywatelskie. Dosłownie w tych dniach doszło do kolejnego niesłychanego wydarzenia w Norwegii. Kristin Sællman – prezenterka dziennika w tamtejszej telewizji – została zwolniona ze swych obowiązków za to, że w czasie nadawania programu na jej szyi wisiał krzyżyk na łańcuszku. Pokazywanie głównego symbolu chrześcijańskiego mogło się stać, zdaniem kierownictwa kanału, „źródłem kłótni i przestępstw”.
Niedawno dowiedziałem się o orzeczeniu Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, które oskarża rząd Grecji o łamanie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, gdyż odmówił on rejestracji związków osób tej samej płci.
Jeśli kierować się dalej logiką tego szaleństwa, to nie można wykluczyć, że jutro powiedzą nam, iż nasze świątynie, krzyż święty i ikony, Pismo Święte, a nawet samo istnienie chrześcijan obrażają przedstawicieli innych religii lub tych, którzy wyznają światopogląd ateistyczny, a potem należy ich usunąć. Właściwie takie fizyczne usuwanie chrześcijan widzimy obecnie w Iraku, Egipcie, Libii, Syrii i innych krajach. Nie wolno dopuścić, aby podobny los spotkał ich także w Europie.
Wspólne Orędzie do narodów Polski i Rosji oceniane jest jako akt dużej wagi historycznej. Jak wierni prawosławni i społeczeństwo rosyjskie przyjęło orędzie patriarchy Cyryla i abp. Józefa Michalika?
9 września 2012 roku Wspólne Przesłanie odczytano w czasie liturgii, odprawionej przez Jego Świątobliwość patriarchę Cyryla w soborze katedralnym Chrystusa Zbawiciela w Moskwie. Kościelne środki społecznego przekazu rozpowszechniły ten tekst, a jego odczytanie w świątyni Chrystusa Zbawiciela szeroko nagłośniły rosyjskie media. Cieszy to, że w dzisiejszej Rosji nie ma nasilania się niechętnych Polsce namiętności. Zdecydowana większość narodu jest nastawiona na rozwijanie dialogu we wszystkich kierunkach.
Czy po ponad roku od podpisania orędzia zauważa Eminencja oznaki poprawy a może przełomu w naszych wzajemnych relacjach?