Zamiast się denerwować, lepiej wyrazić radość, że polskim maturzystom nie każe się jeszcze ćwiczyć czytania ze zrozumieniem na przykładzie dzieł Hitlera i Stalina.
28.11.2013 08:30 GOSC.PL
Na próbnej maturze z języka polskiego, którą pisali uczniowie ostatnich klas licealnych, autorem tekstu do ćwiczenia czytania ze zrozumieniem był profesor major Zygmunt Bauman. Arkusz maturalny został przygotowany przez wydawnictwo Operon we współpracy z "Gazetą Wyborczą”.
O stalinowskiej przeszłości tego czołowego przedstawiciela postmodernizmu, odznaczonego za zwalczanie w latach 40. ubiegłego wieku podziemia niepodległościowego, aktywnego nie tylko przy biurku, ale także w polu oficera Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz tajnego współpracownika Informacji Wojskowej o pseudonimie „Semjon”, pisałem już tutaj kilkakrotnie, więc PT Czytelnicy doskonale wiedzą, co o nim sądzę.
Muszę przyznać, że po zapoznaniu się z tą wiadomością początkowo wpadłem w złość (zważywszy na życiorys niezwykle obecnie modnego w świecie politycznego słuszniactwa, czyli political correctness, naukowca), ale po chwili refleksji doszedłem do wniosku, że polska szkoła jest dokładnie taka jak III Rzeczpospolita, czyli nadal głęboko zanurzona w PRL. A skoro dla wielu rodaków, także legitymujących się wyższym wykształceniem, bohaterem jest generał Wojciech Jaruzelski, zdrajcą zaś pułkownik Ryszard Kukliński, to czyż może dziwić, że płynnie ponowoczesny socjolog o wyjątkowo wrednej przeszłości jest swoistym guru dla części zapatrzonych w zachodnie wzorce i ulgowo traktujących komunistycznych zbrodniarzy elit?
Zamiast się denerwować, lepiej jest wyrazić radość, że polskim maturzystom nie każe się jeszcze ćwiczyć czytania ze zrozumieniem na przykładzie dzieł Hitlera i Stalina. Oni także chcieli przecież budować świetlaną przyszłość i byli prekursorami zjednoczonej Europy.
Mam tylko nadzieję, że piszący próbny egzamin dojrzałości polscy licealiści zechcą dowiedzieć się za pewien czas, kim był człowiek, nad którego tekstem mozolnie pochylali się przez wiele minut, czego im nie zazdroszczę, ponieważ - będąc filozofem - mam dokładnie taki sam, czyli zdecydowanie negatywny stosunek do uprawianego przez profesora majora Zygmunta Baumana postmodernizmu, jak - będąc Polakiem - do jego internacjonalistycznych poczynań w młodości.
Ale pewnie jestem naiwny.
Jerzy Bukowski