Jeszcze kilka lat temu funkcjonowała tutaj fabryka bombek i można jedynie domyślać się, co by było, gdyby nie pojawili się ludzie, którzy powiedzieli: „Ten obiekt nie może straszyć”.
Cały świat znał bombki z Milicza, produkowane tutaj od 1951 r. Powstawało tu prawie milion sztuk tych ozdób choinkowych rocznie, z czego aż 90 proc. szło na eksport. Kiedy fabryka upadła, istniało ryzyko, że spory kompleks podzieli los wielu innych jemu podobnych obiektów, w których niegdyś prosperowały zatrudniające wiele osób przedsiębiorstwa, a dziś straszą, niszczejąc. W miejscowości nad Baryczą stało się inaczej, a wszystko dzięki druhowi Bolkowi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
kra