Nowi ministrowie na konwencji PO

Premier Donald Tusk wzywał w sobotę działaczy PO do zachowania czystych intencji funkcjonowania w polityce. Przekonywał, że Platforma ma potencjał i plan, by pchnąć Polskę na wyższy poziom. Zastrzegł, że cywilizacyjny skok, związany ze środkami z UE, "teraz musi dotyczyć ludzi".

"Po sześciu latach władzy ktoś musi ludziom PO, powiedzieć prosto w oczy, że dalsze sprawowanie władzy wymaga absolutnie czystości intencji. Jeśli ktoś uważa, że może być nieuczciwy i nie spotka go za to kara jest w błędzie" - oświadczył premier na konwencji krajowej Platformy w Warszawie.

PO spotkała się z szeroką krytyką w związku z nieprawidłowościami o charakterze korupcyjnym. Po wyborach szefów regionów media opublikowały m.in. nagrania rozmów z kulisów zjazdu PO na Dolnym Śląsku, które wskazywały na to, że doszło tam do próby pozyskania głosów w zamian za obietnice pracy w KGHM.

Z kolei w ostatnich dniach CBA zatrzymało kolejne osoby w związku ze śledztwem dot. korupcji przy przetargach m.in. w Centrum Projektów Informatycznych w b. MSWiA i KGP. Ogólnie w śledztwie tym podejrzanych jest 38 osób; postawiono 27 zarzutów 22 osobom, m.in. b. wiceministrowi SWiA, b. już wiceszefowi GUS oraz b. urzędniczce MSZ.

Szef rządu zapewnił, że "nie będzie przymykał oka na zbyt dobre samopoczucie niektórych, kiedy będą nadużywali władzy, czy to w sposób kryminalny, czy łamiąc dobre obyczaje". "Każdy, kto złamał lub złamie prawo, a sprawuje władzę, niech się szykuje na spotkanie ze służbami, które przebudowaliśmy po to, by jeszcze mocniej, bardziej precyzyjnie kontrolowały władzę i wydawanie środków publicznych" - podkreślił premier.

Zapowiedział, że każdy, kto w PO, nie łamiąc prawa, złamał dobry obyczaj lub standardy PO, pożegna się z kandydowaniem do jakiegokolwiek ciała publicznego. "Chcę bardzo mocno podkreślić, że jeśli kogoś męczy uczciwe sprawowanie funkcji, to będzie się musiał pożegnać: wpierw z funkcją, a potem z możliwością reprezentowania PO gdziekolwiek w Polsce" - oświadczył szef Platformy.

Premier zauważył, że za opłotkami Warszawy bieda ciągle jest obecna i jeśli PO chce pokazać, że jest Polsce potrzebna, musi zrealizować program pracy tych europejskich pieniędzy na rzecz każdej polskiej rodziny. "Ten drugi krok, nowe otwarcie, to systematyczne przekierowywanie środków krajowych i europejskich, by trafiły do +rodziny w Pułtusku+" - podkreślił Tusk. A nie - mówił - na wielkie, gigantyczne projekty, bo te powoli będą kończone.

Według premiera Polakom potrzebna jest przede wszystkim praca i bezpieczna płaca. Zapewnił, że będzie pilnował ministrów, by przy podejmowaniu decyzji, brali pod uwagę to, czy "dzięki temu ma szansę wzrosnąć płaca".

Zaznaczył, że "Polacy zasługują na płacę bezpieczną, w kontekście ich przyszłej emerytury". "Podejmiemy takie działania w tej dziedzinie, przemyślane i ostrożne, które spowodują, że nie ubędzie miejsc pracy, z tego tytułu, że płaca będzie bezpieczniejsza" - zadeklarował szef rządu.

Premier przekonywał, że PO i jego rząd mają precyzyjny plan, który dotyczy "polskiej rodziny, polskich dzieci, ich edukacji, opieki, wsparcia dla młodych, kiedy chcą budować lub kupować nowe mieszkania, dofinansowania działań, które spowodują, że urzędy będą służyły ludziom, a nie panowały nad ludźmi".

Przekonywał, że jego plan przewiduje też "inwestowanie w polską drobną firmę, w polski intelekt, w szkolenia zawodowe, startupy i jedno czy dwuosobowe firmy". "Na to będą szły miliardy złotych, potrzebne także po to, by w tej konkurencji, w jakiej Polska zaczyna wygrywać, jako państwo z innymi, zaczynali wygrywać polscy robotnicy, polscy inżynierowie, polscy naukowcy, artyści i polscy przedsiębiorcy przede wszystkim" - zapowiedział.

Poza premierem swoje plany przedstawiali także nowi ministrowie jego rządu. Rafał Trzaskowski w swoim wystąpieniu podkreślił, że jako szef Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji będzie zabiegał o lepiej dostępne i tańsze usługi telekomunikacyjne oraz "przekazanie obywatelom decyzji o tym, jaki Kościół chcą wspierać". Kandydat na ministra sportu Andrzej Biernat zapowiedział z kolei rozmowy ze związkami sportowymi o tym, jak racjonalnie wydawać pieniądze w sporcie. "Naszym obowiązkiem, jako ministerstwa sportu, jest zagwarantowanie każdemu obywatelowi możliwości uczestnictwa w różnego rodzaju formach aktywności fizycznej" - oświadczył Biernat.

Z kolei nowy minister finansów Mateusz Szczurek chce zmienić ordynację podatkową, którą należy "zastąpić nowym kodeksem podatkowym z listą praw podatnika". "Musimy pogodzić interesy sytemu finansów publicznych, podatników i przedsiębiorców, i konieczność stworzenia takiego systemu, który będzie sprzyjał dobrobytowi i wzrostowi gospodarczemu". Szczurek podkreślił, że liczy na współpracę z Sejmem, Kancelarią Prezydenta, przedsiębiorcami czy specjalistami podatkowymi. To co resort finansów musi zrobić szybko to - zdaniem Szczurka - "uczynić życie uczciwych podatników mniej uciążliwym". "Marzy mi się, by aparat państwowy i podatnicy zaczęli się darzyć większym zaufaniem" - mówił. To jest - podkreślił - "kapitał społeczny, bez którego prawdziwy dobrobyt nie jest w państwie możliwy".

Joanna Kluzik-Rostkowska, która ma zastąpić Krystynę Szumilas na stanowisku ministra edukacji podkreśliła, że marzy jej się szkoła, "która będzie potrafiła z każdego dziecka wydobyć to, co najlepsze". "Sytuacja, w której rodzic nie będzie szedł do szkoły z duszą na ramieniu, ale będzie miał pełne przeświadczenie, że jest członkiem wspólnoty" - mówiła Kluzik-Rostkowska.

Zwracając się do manifestujących w sobotę w Warszawie nauczycieli Kluzik-Rostkowska powiedziała: "Nie obiecuję sakramentalnego +tak+ dla każdej waszej propozycji. Obiecuję rzetelną twardą rozmowę". Jak dodała, jest przekonana, że oczekiwania strony rządowej i nauczycieli uda się pogodzić, uda się uzgodnić dla dobra edukacji polskich dzieci.

« 1 »