Czy widzimy jeszcze w Polsce nasz dom? Ten, który warto nadal budować razem?
W pół drogi między świętem 11 listopada, przypominającym narodziny II Rzeczypospolitej, a rocznicą nocy listopadowej roku 1830 warto zastanowić się może nad sensem tego zjawiska, które łączy obydwie rocznice i spaja nas we wspólnotę. Pojawia się wtedy pytanie o sens niepodległości. Nie jest ona „pomysłem” z epoki zaborów i powstań, ale jest w naszą historię wpisana od początku. Odkąd jest w niej państwo, odtąd trwają praca na rzecz niepodległości i walka o nią. Walczył o nią Mieszko I, a uzyskał ją już jego syn, Bolesław zwany Chrobrym. Potwierdził to na zjeździe gnieźnieńskim w roku 1000. Wtedy cesarz ówczesnej Europy, Otton III, przekazał Bolesławowi symbole niepodległości i wraz z papieżem Sylwestrem II uznał także prawo Polski do posiadania własnej, niezależnej organizacji kościelnej. Dzięki temu Bolesław i jego następcy mogli się koronować na króla. Polska została królestwem po Francji, Niemczech, po Italii, niemal równo z Węgrami, a przed Anglią i Czechami.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Nowak