Przesuwają powoli dłonie. Palce wyczuwają każde zagłębienie, temperaturę przedmiotu, jego fakturę. Niewidomym i niedowidzącym ręce zastępują oczy. Także w kontakcie ze sztuką.
Wtym wypadku tabliczka z napisem „nie dotykać” nie obowiązuje. W wielkich światowych muzeach od dawna organizowane są warsztaty dla osób z problemami wzroku. Za pomocą dotyku mogą oglądać wielkie dzieła. W Polsce dotychczas nie stworzono takich możliwości. – Będąc młodą absolwentką historii sztuki, miałam okazję uczestniczyć w warsztatach dla dzieci niewidomych organizowanych przez Muzeum Berlińskie. Historycy sztuki przygotowali przedmioty wybierane z zasobów galerii, o których najpierw opowiadali dzieciom: z czego są wykonane, do czego służyły czy jak były wykorzystywane. Potem dzieci mogły wszystkiego dotknąć. Pomyślałam, że można na mniejszą skalę powtórzyć takie doświadczenie u nas w Lublinie. Do pomysłu przychyliły się władze Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego oraz kuratorium oświaty. Tak powstały warsztaty, które zatytułowaliśmy „Bliżej historii sztuki” – mówi profesor Urszula Mazurczak.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agnieszka Gieroba