Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Łk 16,8
Nie rozumiem. Najpierw rozrzutne i niegospodarne życie. Potem, w obliczu wizji bezrobocia, dosyć cwaniackie posunięcie – nieuprawniona (jak sądzę) redukcja cudzych długów. Taka anty-windykacja. Wszystko po to, by na wypadek draki „kupić” sobie pomoc i przychylność innych. I na koniec pochwała tej nieuczciwości. O co chodzi? A może tak: odkrywasz, że złe życie to widmo piekła. Nawracasz się. Sam starasz się o nawrócenie innych. Obwieszczasz, że ich dług wobec Boga jest zredukowany do zera i że Kto inny go spłacił. Pozyskujesz braci dla Chrystusa i dla siebie. Możesz liczyć na ich wsparcie. Zwłaszcza wtedy, gdy powinie ci się noga. Krzyż jest nieuczciwością, niesprawiedliwością i skandalem. A wykorzystywanie tej nieuczciwości, by wejść do nieba, jest szczytem roztropności. Interesowność jest dobra i naturalna. Pod warunkiem, że jest mądrze ukierunkowana i liczy się z interesem innych. A na układy nie ma rady. Zwłaszcza na ten jeden. Z Jezusem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Adam Szewczyk