W centrum pamięci zbrodni samej Armii Czerwonej musi być pamięć o kilku milionach zgwałconych kobiet.
Kłamstwo upadla – tego, kto je wypowiada, tego, kto udaje, że nie słyszy. Kiedy kłamstwo, podtrzymywane przez władzę, przesyca atmosferę publiczną, jesteśmy upodleni wszyscy, dopóki nie zaprotestujemy, dopóki jakieś dziecko nie zawoła: „Król jest nagi”. Ta smutna refleksja nasunęła mi się, kiedy student gdańskiej ASP zdecydował się ustawić swoją rzeźbę, zatytułowaną „Komm Frau”, obok czołgu upamiętniającego zdobycie Gdańska przez Armię Czerwoną w 1945 roku. Realistycznie przedstawia ona scenę gwałtu dokonywanego przez czerwonoarmistę na kobiecie. Służby porządkowe szybko usunęły „skandaliczną” rzeźbę. Służby podlegające temu samemu prezydentowi miasta, który kazał wcześniej przywrócić na historycznej bramie Stoczni Gdańskiej miano Lenina i ścigać tych, którzy się temu sprzeciwiali, broniąc nazwy „Solidarności” w miejscu jej narodzin.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Nowak