Władze Arabii Saudyjskiej ostrzegły w piątek przed manifestowaniem w internecie poparcia dla kobiet domagających się przyznania im prawa do prowadzenia samochodów. Za niezastosowanie się do apelu grożą poważne kary - informuje saudyjskie MSW.
Piątkowe wydanie gazety "Al-Hayat" zamieściło wypowiedź rzecznika ministra spraw wewnętrznych Mansura al-Turki, który ostrzegł przed manifestowaniem w internecie poparcia dla kobiet domagających się prawa do prowadzenia pojazdów. Poinformował, że wszyscy internauci, którzy nie zastosują się do tego apelu będą pociągnięci do odpowiedzialności karnej. Grozić im może nawet do pięciu lat pozbawienia wolności - zaznaczył.
"Wiadomo, że kobiety nie mają prawa prowadzić samochodów w Arabii Saudyjskiej, dlatego osoby naruszające to prawo, jak i te, które je wspierają, będą ukarane" - podkreślił al-Turki.
Aktywiści wykorzystują internet, aby nakłonić kobiety do walki o swe prawa. Na portalach społecznościowych zamieszczono apele, które nakłaniają kobiety do zamanifestowania swojego stanowiska i wzięcia udziału w sobotnim proteście. Kobiety mają zasiąść wtedy za kierownicami samochodów.
Obecna kampania zyskała już w internecie ponad 20 tysięcy sympatyków, i to ze wszystkich grup wiekowych i społecznych.
Konserwatywna Arabia Saudyjska z jej szczególnie surową interpretacją islamu jest jedynym krajem na świecie, w którym kobietom nie wolno prowadzić samochodów. Zakaz nie jest wprawdzie formalny, ale prawa jazdy wydaje się tam wyłącznie mężczyznom. Wśród Saudyjek budzi to coraz więcej sprzeciwów. Saudyjki od lat usiłują to zmienić, narażając się policji religijnej.
W 2007 roku król Abd Allah ibn Abd al-Aziz as-Saud podkreślał, że zakaz prowadzenia wynika ze "społecznego konsensusu". Organizatorki kampanii, domagające się dla Saudyjek prawa do prowadzenia pojazdów, chcą pokazać, że "wola społeczeństwa" zaczyna się zmieniać.
Pierwszą próbę złamania zakazu prowadzenia pojazdów Saudyjki podjęły w listopadzie 1990 roku. 46 pań zasiadło za kierownicami samochodów, chcąc zwrócić na siebie uwagę saudyjskiej i międzynarodowej opinii publicznej. Odzew społeczeństwa saudyjskiego na ich akcję był jednak więcej niż skromny. Czasy się jednak zmieniają i organizatorki obecnej kampanii sądzą, że tym razem może im się udać.
Sympatycy tej inicjatywy podkreślają, że w ponad 50 krajach islamskich kobiety mogą prowadzić i nie ma to żadnych negatywnych skutków społecznych. Także niektóre członkinie Rady Konsultacyjnej, która jest organem doradczym króla i w której od początku br. zasiadają także kobiety, proponują debatę w tej sprawie.
Organizatorki kampanii są przekonane, że uchylenie zakazu prowadzenia samochodów przez kobiety jest nieuniknione. "Legalnie, czy nie legalnie, zmierzamy ku większej sprawiedliwości" - popodkreśla docent na Uniwersytecie króla Sauda, Aziza al-Jusef, która w 2001 roku zasiadła za kierownicą i wzięła rodzinę na przejażdżkę.