Dzieci utracone. Naszym bohaterkom nie dane było przejść przez życie ze swoimi dziećmi. Po rozpaczy, bólu i żałobie po poronieniu dojrzały do tego, by opowiedzieć swą historię, choć nie bez trudu. Chcą pomóc innym, którzy byli, a może i będą w podobnej sytuacji.
Kilka tygodni temu koleżanka zaprosiła mnie na spotkanie. Podczas przerwy na śniadanie, w pokoju bynajmniej nie nastrajającym do zwierzeń, dowiedziałam się, że nosiła pod sercem dziecko. Ale nie dane jej było tym się cieszyć. Powierzyła mi swoją historię, prosząc, bym opowiedziała ją innym, którzy przeżywają podobne dramatyczne momenty w swym życiu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Joanna Sadowska