„A Bóg czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie?”
Pan Bóg przypomina, że zawsze mamy modlić się do Niego i nigdy nie ustawać. Zawsze mamy mieć ręce podniesione do góry, do Niego. Nawet jeśli czasem te ręce mdleją i nie mamy już siły. I potrzebujemy pomocy innych, którzy swoją modlitwą będą nas wspierać. Nie może nam zabraknąć wytrwałości. Pan Jezus nam zawsze pomoże, choć czasem dostajemy nie to, o co prosiliśmy. Ale zawsze dostajemy to, co dla nas najlepsze. W dzisiejszej Ewangelii bezbronną wdowę ratuje silny, pewny siebie sędzia. Zlitował się nad kobietą nie dlatego, że był dobry, że chciał jej pomóc, ale dlatego, że chciał mieć święty spokój, bo wdowa mu się naprzykrzała. Czasem jesteśmy podobni do sędziego. Wydaje się nam, że nie potrzebujemy nikogo, że sami sobie poradzimy. Ale kiedy problemy nas przerastają, wtedy jesteśmy jak wdowa i zaczynamy błagać o pomoc. Naprzykrzać się Bogu. I dobrze, bo On chce nas obronić prze każdym złem. Nie zostawia nas samych. Dlatego mamy trwać. Tego nauczyli nas rodzice i to chcemy przekazać naszym dzieciom – trwać przy Bogu, naprzykrzać Mu się codziennie ze wszystkimi sprawami.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Maria Skowron