Nauczyciele nieprzeciętni. Tamte rzodkiewki i truskawki już im się śniły po nocach. Ale przy nich marzyli o własnym domu. Dziś mogliby spokojnie zbierać swoje ogrodowe maliny. Tyle że takie żniwa to dla nich za mało.
Trzyletnia Marysia – trzecia z czwórki – wpada do domu prosto z ogrodu. Swoją malutką dłoń wkłada delikatnie w moją. A w małej rączce… czerwona malina. – Ooo, to ta ostatnia! – śmieją się Basia i Włodek Habartowie. – Ostatnia z tegorocznych! W końcu ją zerwała... Od rana wisiała na krzaku, ale czego się nie robi dla nowej cioci. Nie ma mowy o oddaniu jej Marysi. Wyczekująco patrzy mi w oczy, tak jak jej rodzeństwo – 7-letnia Zosia, 5-letni Kuba i 17-miesięczny Kacperek. Trzeba zjeść! Odwiedziny w domu Basi i Włodka Habartów, laureatów tegorocznej Nagrody św. Melchiora, przyznawanej cieszyńskim nauczycielom przez Stowarzyszenie „Dziedzictwo św. Jana Sarkandra”, to – na powitanie – bombardowanie miłością ze strony ich czwórki dzieci. Zosia i Jakub przynoszą herbatę, ciasto, ustawiają talerzyki; Marysia jest już w malinowym ogrodzie, a Kacperek kokietując uśmiechem, ucieka, nie dając się złapać nikomu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Urszula Rogólska