Kościół greckokatolicki w Polsce. Jeden bierze stychar, epitrachil i fełon, drugi wkłada albę, stułę i ornat. Jeden idzie do cerkwi, drugi do kościoła. Mają robić to samo – odprawiać Mszę świętą. Robią to jednak trochę inaczej.
Jedność nie musi oznaczać jednakowości. – W jednej miejscowości zaczynaliśmy budować cerkiew po 40 latach gościnności w kościele rzymskokatolickim. Niektórzy pytali, po co nam osobny kościół, przecież możemy się dalej dzielić tym, który już mamy. Z takim pojęciem integracji się nie zgadzam. Każda społeczność ma swoją odrębność, a integracja kultur oznacza wzajemne uzupełnianie się – mówi ks. Piotr Baran, greckokatolicki proboszcz z Białego Boru.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Wojciech Parfianowicz