Polskie grobowce i zrujnowaną kapliczkę na cmentarzu w ukraińskim Złoczowie chce wraz z grupą wolontariuszy ratować płocki społecznik.
Płaskorzeźba małego skauta grającego na trąbce apelowej – to element jednego z bardziej charakterystycznych polskich pomników nagrobnych na cmentarzu w Złoczowie (powiat tarnopolski). Pochowano tam 14-letniego harcerza Adama Gozdawę Osuchowskiego, który był synem cenionego drohobyckiego i złoczowskiego prawnika Zygmunta Osuchowskiego. Dlaczego przedwcześnie zmarł? Nie wiadomo. Na nagrobku widnieje data śmierci 15 kwietnia 1932 r. i sentencja: „Podobał się Bogu ten kwiat młodzieńczy, przeniósł go z ziemskiego na niebiańskie ogrody”. Śladów polskich na tym 100-letnim cmentarzu jest więcej, ale stare groby niszczeją, rozpadają się i zarastają. Opiekuje się nimi w miarę możliwości Anna Bidna, Polka ze Złoczowa, bibliotekarka i działaczka polonijna. To pani Anna była przewodnikiem płocczanina Tadeusza Taworskiego, który trzy lata temu wrócił na chwilę do miasta swojego dzieciństwa. Chciał zobaczyć grób Jana Cieńskiego, tajnego biskupa i heroicznego duszpasterza złoczowian w sowieckiej Ukrainie. Teraz chce pomóc ratować polskie grobowce, a szczególnie pewną piękną, ale zdewastowaną ka pliczkę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agnieszka Małecka