Homofobią Polska stoi, ach! Europo,
nie wchodź do nas z tradycjami, ich nie trzeba,
przynieś cudną nowoczesność zacofanym babom, chłopom,
bądź dla dusz ich rozżarzonych jak pogrzebacz.
W mig przetasuj wiarę, wiedzę i poglądy,
niech zabłyśnie jasne światło w ciemnych głowach,
niech nastaną nowe prawa, nowe sądy,
by Ojczyzna była wreszcie postępowa.
Hej, Rodacy! bądźmy ultranowocześni,
bo czas płynie, świat nie będzie na nas czekał,
niech ucichną w sercach roty, hymny, pieśni,
szeptać trzeba nam o Iksach i Igrekach.
Czym się dzisiaj przypodobać wielkim krajom,
by nie płonąć z zawstydzenia w polskich bzikach –
eufemizmy puste słowa wypierają:
zło i dobro, mrok i jasność – do śmietnika.
Niech do głosu dojdą młode pokolenia,
wyważone i w wolności rozkochane,
pewnym krokiem wychodzące z mdłego cienia,
szukające nowych światów, nowych planet.
Tu pytania się zjawiają: Czy na głowie
już stoimy, czy nam tylko się wydaje?
Czy wciąż jeszcze można mówić o nas: Panie i Panowie?
I czy Polska jest choć trochę dawnym krajem?
Kiedy wreszcie zrozumiemy co się dzieje,
wciąż milczący jak kurhany, sarkofagi,
może trzeba być jak dziecko, które nagle się zaśmieje
i wykrzyknie: Patrzcie wszyscy – król jest nagi!
Piotr Pyzik