Trzeba wybrać, czy się chce wiadomości szybkiej i sensacyjnej, czy prawdziwej i - bywa - trochę mniej ciekawej.
17.09.2013 15:40 GOSC.PL
Pytają nas czasem czytelnicy, czemu wstrzymujemy się z opublikowaniem takiej to a takiej informacji o Kościele, skoro „we wszystkich mediach” się od niej trzęsie. Często ta „sensacyjna” wiadomość dotyczy kolejnej rzekomej wypowiedzi papieża Franciszka, zaś wstrzemięźliwość katolickiego serwisu jest interpretowana jako efekt konsternacji. „Bo nie wiecie, co z tym robić”.
Otóż wiemy, co z tym robić, jeśli jednak mamy być poważnym medium katolickim, które przekazuje rzetelne informacje zwłaszcza z działki kościelnej, nie możemy ochoczo puszczać niesprawdzonych wiadomości tylko dlatego, że ktoś już je puścił.
Tak było już nieraz, na przykład gdy papież rzekomo wypowiedział się przeciw nierozerwalności małżeńskiej, gdy tymczasem okazało się, że błędnie przetłumaczono jego słowa. Tak jest i dziś, gdy PAP opublikował depeszę pod tytułem: „Papież do księży: nie proście wiernych o pieniądze za sakramenty”. Ojciec święty miał powiedzieć: „Często zdarza się, że ten, kto przychodzi prosić o sakrament, otrzymuje formularz, a nawet gorzej, proszony jest o pieniądze. Tak nie powinno być”. I dodał podobno: „Ten, kto przychodzi do Kościoła, powinien czuć się jak w domu, a nie wykorzystywany”.
Z depeszy PAP dowiadujemy się, że informują o tym „włoskie media”, słowa te padły zaś „w trakcie trwającej ponad dwie godziny rozmowy za zamkniętymi drzwiami w bazylice świętego Jana na Lateranie”.
Zamknięte drzwi to nienajlepsza agencja informacyjna, podobnie jak i korzystające z drzwiowych przecieków „media”.
Niewykluczone, że papież rzeczywiście tak powiedział, zwłaszcza że… jest to po prostu zgodne z nauczaniem Kościoła. Już Nowy Testament określa kupowanie sakramentów, czyli symonię, jako rzecz bardzo złą. Dlatego też prawidłową praktyką jest OFIARA na intencję mszalną, a nie ustalona stawka. Nieraz biskupi przypominają księżom, że w kościołach nie powinny obowiązywać cenniki i nie należy odmawiać np. przyjęcia intencji od ludzi, którzy dają niewiele. Gdy powie to papież, i to papież tak wrażliwy na kwestię ubóstwa, jest to mocniejsze i z pewnością przyczyni się do poprawy sytuacji. Bo to, że są duchowni pazerni, którzy – mówiąc językiem biblijnym – „pasą samych siebie”, to przecież wszyscy wiemy. To przyczyna wielu zgorszeń. Tak więc dobrze, że papież to powiedział. Jeśli powiedział. Co się pewnie niebawem okaże.
Franciszek Kucharczak