Jeszcze raz, a jest to jedna chwila, a Ja poruszę niebiosa i ziemię, morze i ląd.
Świat, w którym żyjemy, trzyma nas w uścisku dwóch rzeczywistości. Przynajmniej tak to teraz widzę. Z jednej strony nieprawdopodobny dramat egzystencjalny. Żyjemy w poczuciu wiecznego zagrożenia. Wojną, chorobą, konfliktem z najbliższymi, brakiem pieniędzy, arogancją władzy, utratą tego, do czego jesteśmy przywiązani. I jest to zagrożenie jak najbardziej realne. Dla większości z nas to codzienna rzeczywistość. Z drugiej strony kolorowy świat roześmianych do rozpuku mediów, popkultury i monstrualnej konsumpcji. Wygląda to tak, jakby chciano nas znieczulić, wmówić, że jest dobrze. Żyjąc pomiędzy realnym bólem istnienia a pustą rozrywką, jesteśmy straceni. Jak między młotem a kowadłem. Jezus jest trzecią rzeczywistością. Jedyną, która koi ból i demaskuje kłamstwo. Jedynie On jest w stanie poruszyć niebo i ziemię i zaprowadzić w nich prawdziwy ład. Może to brzmi jak tandetne, pobożne życzenia. Może. Ale taka jest prawda.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Adam Szewczyk