Minister Boni stwierdził wczoraj podczas debaty w Teatrze Studio, że wypowiedzi, które "łączą dyskusję o odpisie podatkowym z jakąś rekompensatą za straty majątkowe Kościoła, uważam za chybione". Tymczasem Episkopat pragnie, by zarówno w ustawie wprowadzającej asygnatę podatkową, jak i w preambule do niej zostało zapisane, że Fundusz Kościelny zostaje zastąpiony poprzez tego rodzaju odpis.
Stanowisko Episkopatu - w przeciwieństwie do tezy sformułowanej przez min. Boniego - opiera się na faktach. Bowiem przedmiotem toczących się od kwietnia ub. r. rozmów Kościoła z rządem na forum zespołów ds. finansów Komisji Konkordatowych jest kwestia zastąpienia Funduszu Kościelnego dobrowolnym odpisem podatkowym na rzecz wybranego związku wyznaniowego.
Minister administracji i cyfryzacji był 11 września gościem debaty "Państwo – Kościół – Pieniądze: jakie finansowanie Kościoła w Polsce?", zorganizowanej przez Instytut Spraw Publicznych w Teatrze Studio w Warszawie. Minister podkreślił, że "nie chciałby, aby obecna dyskusja na temat sposobu finansowania Kościołów i związków wyznaniowych dotyczyła kwestii rekompensaty za utracone w PRL mienie tych wspólnot". "W tym sensie wypowiedzi, jakie pojawiły się w ostatnich kilkunastu dniach, gdzie chciano łączyć dyskusję o odpisie podatkowym z jakąś rekompensatą za straty majątkowe, uważam za chybione" – powiedział szef resortu administracji.
Przypomnijmy, że Fundusz Kościelny został utworzony na mocy wprowadzonej przez komunistów ustawy o dobrach martwej ręki z 20 marca 1950 r. Stanowiła ona m.in. że dochody za upaństwowione wówczas nieruchomości Kościołów będą przeznaczane na Fundusz Kościelny. Na mocy tejże ustawy samemu Kościołowi katolickiemu skonfiskowano 144 tys. 738, 3 ha, nie mówiąc już o dobrach ziemskich zabranym innym związkom wyznaniowym, których powierzchnia dokładnie nie jest znana.
Państwo polskie nie wywiązało się z obowiązku nałożonego nań przez ustawę o dobrach martwej ręki i nigdy nie odprowadzało na Fundusz Kościelny dochodów z zagarniętych dóbr kościelnych. Fundusz tworzyły bezpośrednie dotacje z budżetu państwa o wysokości o wiele mniejszej od dochodów, jakie były osiągane z zagarniętych nieruchomości. Środki Funduszu przed 1989 r. przeznaczane były głównie na walkę z Kościołem i wspieranie grup rozłamowych w jego łonie, natomiast po 1989 r. na dofinansowywanie ubezpieczeń osób duchownych.
Obecnie na Fundusz Kościelny budżet państwa odprowadza kwotę 94 mln. zł rocznie. Tymczasem, jak wyliczył ks. prof. Dariusz Walencik w raporcie sporządzonym na prośbę Komisji Konkordatowych (rządowej i kościelnej), kwota ta powinna być o wiele wyższa. Bowiem w rękach państwa - mimo 20-letnich działań Komisji Majątkowej - pozostaje wciąż 62 tys. 357, 6 ha ziemi zabranej Kościołowi katolickiemu. W związku z tym na Fundusz Kościelny - zgodnie z obowiązującym ustawodawstwem - państwo powinno wpłacać co najmniej sumę 162 mln rocznie.
Tak więc suma 162 mln zł rocznie winna być podstawą toczących się obecnie rządowo-kościelnych negocjacji mających na celu zastąpienie Funduszu Kościelnego dobrowolnym odpisem podatkowym. W świetle kościelnych wyliczeń, aby osiągnąć taką sumę, dobrowolny odpis podatkowy powinien wynosić ok. 1%.
Niezależnie od świadomości tego faktu, strona kościelna w trakcie negocjacji z rządem zgodziła się na znacznie niższy odpis - 0,5 %. Tak znaczne ustępstwo dyktowane jest odpowiedzialnością ze strony biskupów za dobro wspólne i ich troską o finanse publiczne w okresie deficytu budżetowego państwa.
Natomiast deklarowana obecnie przez min. Boniego niechęć do łączenia faktu wprowadzenia odpisu podatkowego z likwidacją Funduszu Kościelnego, wynika prawdopodobnie z tego, że nie chce się on przyznać do olbrzymiego długu państwa polskiego wobec Kościoła, co zostało jasne wykazane w raporcie ks. prof. Dariusza Walencika.
Do tematu tego 5 września odniósł się kard. Kazimierz Nycz w wypowiedzi dla KAI. „Kościołowi bardzo zależy na tym, i mówię to bardzo głośno, także podczas tych rozmów, żeby nie pojawiło się wrażenie, że odpis pojawia się nagle jako nowe, dodatkowe wsparcie, łaska dla Kościoła ze strony państwa” - powiedział. Wyjaśnił, że Episkopat chce natomiast, by zarówno w ustawie, jak i w preambule do niej zostało zapisane, że Fundusz Kościelny zostaje zastąpiony odpisem podatkowym – „nowym rozwiązaniem, znanym w innych krajach Europy”. – Tylko wtedy możemy wyjaśnić społeczeństwu, że nie mówimy o niczym nadzwyczajnym, tylko o zwykłej sprawiedliwości – skonstatował.