Profesor Zbigniew Bauman, za młodu major w Korpusie Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz tajny współpracownik Informacji Wojskowej, a obecnie światowej sławy uczony lansujący dziwaczną i wyśmiewaną przez wielu poważnych filozofów koncepcję postmodernizmu, twórca teorii płynnej ponowoczesności został mianowany przez Instytut Książki reprezentantem Polski na Forum Wydawców we Lwowie.
12.09.2013 10:09 GOSC.PL
Początkowo byłem oburzony tą wiadomością, ale pewien starszy i mądrzejszy kolega wytłumaczył mi, że należy spojrzeć na tę sytuację w jakże bliski myśleniu Baumana dialektyczny sposób, doceniając ten piękny, humanitarny gest wobec odznaczonego Krzyżem Walecznych za czynną (bynajmniej nie tylko przy biurku, jak on sam dzisiaj twierdzi) walkę z niepodległościowym podziemiem (według niego, byli to, oczywiście, uzbrojeni bandyci, których porównał do obecnych terrorystów) żarliwego piewcy komunizmu.
Dlaczego? Bo w ten sposób umożliwi mu się spotkanie po latach towarzyszy broni o czystych rękach, chłodnych umysłach i gorących sercach (tak definiował prawdziwych czekistów Feliks Dzierżyński - ojciec ideowy niegdysiejszych zwierzchników Baumana z KBW, która to formacja była peerelowskim odpowiednikiem Wojsk Wewnętrznych NKWD) osiadłych po latach wiernej i efektywnej służby przodującemu ustrojowi w sowieckim wówczas Lwowie.
Po wygłoszeniu okolicznościowego wykładu i złożeniu autografów na egzemplarzach swoich książek, będzie on mógł przy herbacie z samowara i zagryzanym tuszonką samogonie (tak w praktyce wygląda płynna ponowoczesność) wspominać z nimi lata chwały, kiedy z karabinem w jednej, a z dziełami Marksa, Engelsa, Lenina i Stalina w drugiej ręce, wspólnie uganiali się za podżeganymi przez zachodnioniemieckich imperialistów oraz pogrobowców faszyzmu reakcjonistami wszelkiej maści, by spełnił się twardy postulat Tadeusza Krońskiego (też wybitnego przedstawiciela diamatu, czyli materializmu dialektycznego) - niemal na miarę imperatywu kategorycznego Immanuela Kanta - wyrażony przezeń 7 grudnia 1948 roku w liście do Czesława Miłosza: „My sowieckimi kolbami nauczymy ludzi w tym kraju myśleć racjonalnie bez alienacji.”
Widzę tylko jeden problem: to „doborowe” towarzystwo może zostać rozpędzone przez bojówkę ukraińskiej, nacjonalistycznej Swobody, której członkom obce są zasady zarówno diamatu, jak i postmodernizmu.
Powyższy tekst posłałem e-mailem do Instytutu Książki z prośbą o dołączenie go do materiałów prasowych dotyczących przygotowanego przez tę instytucję programu prezentacji Polski na lwowskim Forum Wydawców."
Jerzy Bukowski