– Proszę napisać, że tu jest Hiszpania na wyciągnięcie dłoni – mówi pątniczka z grupy idącej Drogą Mazowiecką Szlaku św. Jakuba. W ostatnie dwa dni wakacji można było przejść jej końcowym odcinkiem.
Pozwalają się zatrzymać na chwilę na szosie wiodącej z Siecienia do Gorzechowa. Letnie słońce ogrzewa nas swoimi promieniami, ale za to chłodny już wiatr szarpie polami kukurydzy. Rozmawiamy. – Chcielibyśmy jeszcze bardziej rozpropagować ten szlak, ale do tego potrzeba czasu. Cieszymy się, że mamy już na nim swoich przyjaciół. Na przykład nasz dzisiejszy gospodarz ze Starej Białej, też caminowicz, zobowiązał się, że będzie nam pomagał w konserwacji oznakowania. To bardzo ważne, bo na tym szlaku często pielgrzymuje się samemu – mówią organizatorki Regina Madej-Janiszek i Kamila Pasławska z Warszawy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agnieszka Małecka