Nowy żydowski rok, czyli święto Rosz Haszana, rozpoczyna się w środę wieczorem. Społeczność żydowska w Warszawie będzie uroczyście celebrować nadejście 5774 roku.
Rosz Haszana potrwa dwa dni - do piątkowego wieczoru. Oprócz uroczystych modlitw w Synagodze im. Nożyków, odbędą się także specjalne noworoczne kolacje. W czwartek społeczność żydowska uda się nad Wisłę, żeby symbolicznie oczyścić się z grzechów poprzez wrzucenie okruchów do wody i odmówienie modlitw. Ten zwyczaj nazywany jest Taszlich.
W judaizmie Rosz Haszana to nie tylko nowy rok, ale także rocznica stworzenia świata oraz pierwszego człowieka. Jest to święto skupienia, refleksji nad sobą i własną społecznością, święto wybaczania.
W tym czasie w synagodze rozbrzmiewa wiele przygotowanych specjalnie na to święto podniosłych melodii i modlitw. W liturgii świątecznej pojawia się dźwięk szofaru, czyli rogu baraniego, który jest nawoływaniem do głębszej refleksji nad otaczającą nas rzeczywistością. Jest to moment, w którym żydzi zadają sobie najważniejsze pytania o naturę świata. Szofar ma także bogatą symbolikę - jako róg baranka przypomina o biblijnej ofierze Izaaka. Jest również sygnałem do walki ze złem tkwiącym w każdym człowieku - siłę szofaru pokazali starożytni Izraelici, którzy obalili z pomocą trąb mury Jerycha.
Do gminnych synagog: ortodoksyjnej Synagogi im. Nożyków i postępowej Synagogi Ec Chaim przyjadą na ten czas wybitni kantorzy.
W Rosz Haszana na stołach pojawi się, odmienna niż w inne święta, okrągła chała, którą stawia się na środku stołu. Oznacza ona pełnię, pomyślność oraz kolisty roczny cykl żydowskiego życia. Kawałki ciasta macza się w miodzie, tak jak i plasterki marchwi oraz jabłek, by następny rok był pomyślny i równie słodki. Konieczne są daktyle, bo zgodnie z ich hebrajską nazwą (tamar) w czasie, który nadchodzi, "skończy się gorycz". Podaje się również rybę z zachowaną głową, gdyż Rosz Haszana jest jakby "głową roku" (hebr. rosz - głowa), a jedno z życzeń noworocznych brzmi: "Niechaj Bóg sprawi, żebyśmy byli głową, a nie ogonem", symbolicznym początkiem, a nie końcem spraw nadchodzącego czasu.
"Dziesięć dni po Rosz Haszana celebrujemy Jom Kippur, święto podczas którego stoimy w obecności Boga, który nas sądzi. Wtedy najmocniej pamiętamy o jego potędze" - powiedziała Miriam Gonczarska z Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie.