Kilka tysięcy ludzi wypełniło katedrę. Gdy zaczęliśmy śpiewać dotarło do mnie jak wiele polski Kościół zawdzięcza ojcu Franciszkowi Blachnickiemu. Jak wiele zawdzięczam mu osobiście.
02.09.2013 09:21 GOSC.PL
Mniej więcej na przełomie lipca i sierpnia czytałem w „Gazecie Wyborczej” tekst, którego autorka atakowała wyjazdy wakacyjne organizowane przez Kościół rzymsko-katolicki. Ze szczególnym upodobaniem wyżywała się przy tym na rekolekcjach oazowych, sugerując, że warunki na punktach rekolekcyjnych nie odpowiadają żadnym standardom (nieprawda – muszą być zatwierdzone przez sanepid), brak przygotowanej kadry (nieprawda - jeżdżą animatorzy z uprawnieniami wychowawcy kolonijnego), a Kościół zarabia na wyjazdach spore pieniądze (nieprawda – 17 dniowy turnus rekolekcyjny kosztuje ok. 500 zł, wielokrotnie moderatorzy dokładają do wyjazdu z własnej kieszeni). Wczoraj, gdy wraz z kilkoma tysiącami oazowiczów w różnym wieku uczestniczyłem w Mszy Świętej podczas powakacyjnego Dnia Wspólnoty Ruchu Światło-Życie w katowickiej katedrze zrozumiałem dlaczego tamten tekst pojawił się w „Gazecie”. Bo oaza, pomimo tego co wygadują jej krytycy, ciągle tętni życiem i – nie boję się tego napisać – to właśnie Ruch założony przez ks. Blachnickiego w znacznej mierze ożywia Kościół w Polsce.
Żeby zrozumieć jak wielkim skarbem dla Kościoła jest oaza, trzeba spojrzeć na Ruch z szerokiej perspektywy. W samej tylko archidiecezji katowickiej to 126 wspólnot młodzieżowych, 230 kręgów Domowego Kościoła i 13 wspólnot Oaz Dorosłych. W ramach Ruchu Światło-Życie w diecezji zaangażowanych jest blisko 100 kapłanów i tysiące świeckich. Cztery razy w roku odbywają się rejonowe Dni Wspólnoty, co miesiąc spotykają się księża z Unii Kapłanów Chrystusa Sługi. Blisko 500 animatorów jest formowanych w ramach Studium Animatora, niektórzy z nich uczestniczą w dwuletniej Szkole Animatora. Oaza w diecezji ma swoje stałe ośrodki formacyjne (Centrum Duchowości w Tychach organizujący m.in. Tyskie Wieczory uwielbienia czy rekolekcje oazy dorosłych i Ośrodek Liturgiczny w Chorzowie, który przywraca blask śpiewom liturgicznym). Członkowie Ruchu biorą czynny udział w życiu swoich parafii. Od przygotowania czuwań modlitewnych czy służby liturgicznej, przez prowadzenie grup bierzmowańców, po przygotowanie gazetek parafialnych. To ogrom pracy. Pracy wykonywanej z miłości do Kościoła, który jest dla nas domem.
Ale owoce formacji oazowej widoczne są także w dalszej perspektywie. W archidiecezji katowickiej ponad połowa powołań kapłańskich wychodzi właśnie z Ruchu Światło-Życie. W czasie formacji seminaryjnej wielu alumnów, którzy nie mieli styczności z oazą uczestniczy w rekolekcjach i wchodzi w życie Ruchu, bo widzi, że to doskonały program kształtujący dojrzałych chrześcijan.
Kolejnym owocem tego, co zrobił ojciec Franciszek są liczne wspólnoty ewangelizacyjne, które dziś działają w Kościele w Polsce, a wyrosły na gruncie doświadczenia Ruchu Światło-Życie. Jedną z nich jest dynamiczna wspólnota nowej ewangelizacji „Galilea” ze Stryszawy. O. Krzysztof Czerwionka, założyciel „Galilei” w reportażu, który ukaże się w kolejnym numerze „Pastores” przyznaje, że w okresie jego nawrócenia w wieku 17 lat ogromne znaczenie odegrała oaza, a materiały formacyjne Ruchu były przez niego wykorzystywane w początkach funkcjonowania „Galilei”.
Dla mnie oaza stała się miejscem, w którym spotkałem żywego Boga, Jezusa Chrystusa, który chce zaprosić mnie do swojego życia. To dzięki Ruchowi Światło-Życie znalazłem wspólnotę, w której żyję, diakonię modlitwy przy swojej parafii. I właśnie oaza nauczyła mnie widzieć Kościół takim, jakim jest. Kościół diametralnie inny niż ten, o którym możemy czytać w „Gazecie Wyborczej”, „Newsweeku” czy „NaTemat”. Nie, nie wyidealizowany. Z ludźmi, z których każdy ma swoje słabości, popełnia błędy, jedni mniejsze, inni większe. Ale to nie one stanowią o wartości Kościoła. Ale Jezus Chrystus, który jest od nas większy, przychodzący do nas najpełniej jak tylko się da, w sakramentach, Słowie, liturgii, wspólnocie Kościoła zgromadzonej wokół ołtarza.
Oaza żyje. Tętni życiem, wbrew krytykom. Jasne, że nie jest do zbawienia koniecznie potrzebna. Ale z pewnością wiele ułatwia na tej drodze. Nie potrafię nie być za to wdzięczny.
P.S. Dzięki uprzejmości Radia eM załączam nagrania niektórych pieśni z wczorajszej Mszy Świętej w wykonaniu chóru przygotowanego przez Chorzowski Ośrodek Liturgiczny Ruchu Światło-Życie i kilka tysięcy oazowiczów zgromadzonych wokół katedralnego ołtarza:
Diecezjalny Dzień Wspólnoty Ruchu Światło-Życie 2013. Archikatedra Chrystusa Króla w Katowicach. Pieśń na wejście: "Pan zmartwychwstał i jest z nami"
Diecezjalny Dzień Wspólnoty Ruchu Światło-Życie 2013. Archikatedra Chrystusa Króla w Katowicach. Pieśń na Komunię: "Jam jest Chleb Życia"
Przeczytaj też:
Wojciech Teister