Prezydent Czech Miloš Zeman zanegował zwrot zagrabionego mienia kościelnego. Po wyborach może dojść do zmiany uchwalonego przed rokiem prawa.
Prezydent Czech Miloš Zeman włączył się do kampanii poprzedzającej przedterminowe wybory parlamentarne w Czechach i podczas niedzielnego występu w programie telewizyjnym zapowiedział, że po wyborach może dojść do zmiany uchwalonego przed rokiem prawa o restytucjach majątkowych dla Kościołów. Ustawa obejmuje 17 Kościołów oraz związków wyznaniowych, które zostały ograbione przez komunistów po 1948 r. Stanowi, że państwo zwróci im w naturze 56 proc. zrabowanego majątku, a więc nieruchomości, grunty uprawne, lasy, stawy hodowlane. Wartość tego majątku szacowana jest na kwotę 75 mld koron.
Pozostała cześć majątku, której wartość została oszacowana na kwotę 59 mld koron, nie będzie zwracana w naturze, ale spłacana w ciągu 30 lat. Jednocześnie systematycznie będą ograniczane dotacje z budżetu państwa na cele religijne. Ustawa została uchwalona po blisko 20 latach rokowań i sporów, a Kościoły i wspólnoty religijne były jedyną strukturą, która dotąd w żadnym stopniu nie otrzymała rekompensaty za mienie zagrabione w Czechosłowacji w czasach komunizmu. Restytucję majątkową wsparł Sąd Konstytucyjny w Pradze orzekając, że nie ma żadnego powodu, aby Kościoły i związki wyznaniowe były traktowane inaczej, jak pozostałe grupy oraz podmioty społeczne, które otrzymały zwrot majątku w naturze, bądź w formie finansowej rekompensaty jeszcze w latach 90.
Czeska lewica wykorzystała upadek rządu Petra Nečasa do tego, aby ze sprawy restytucji kościelnych zrobić ważny element obecnej kampanii wyborczej. Czescy komuniści, którzy obecnie są trzecią siłą polityczną w kraju, zapowiedzieli rozpisanie po wyborach referendum w tej kwestii. Postulat ten wspierają także politycy czeskiej socjaldemokracji, prawdopodobny zwycięzca tych wyborów. Wystąpienie prezydenta Zemana, jednoznacznie wsparło te postulaty, choć on sam, jako premier szukał jakiegoś rozwiązania tej kwestii. Rozstrzygnięć w sprawie restytucji domagają się także czeskie samorządy, gdyż na skutek kościelnych roszczeń, 1500 czeskich miast i wsi nie może opracować swoich planów prywatyzacji i rozwoju przestrzennego.
Andrzej Grajewski /ctk.cz