Działacze opozycji z czasów PRL od lat nie mogą doczekać się pomocy od rządu. Politycy nie kwapią się do przyjęcia ustawy o świadczeniach dla opozycjonistów, a prywatnie rzadko ich wspierają, twierdzi "Dziennik Polski".
- Z naszych szacunków wynika, że w całym kraju pomocy potrzebuje około 12 tys. osób, które działały w opozycji, twierdzi Maciej Mach ze Stowarzyszenia Sieć Solidarności, które samo ma pod opieką kilkadziesiąt takich osób. Większości z nich dostarczane są paczki z jedzeniem, które przekazuje Bank Żywności; kilka osób otrzymuje wsparcie finansowe. - Niektórzy na życie mają 3 złote dziennie, ubolewa Mach.
To głównie takim osobom mają być przyznawane świadczenia specjalne. Wypłatę pieniędzy zakłada projekt ustawy - konsultowany z Kancelarią Prezydenta - nad którą od kilku miesięcy pracuje Senat.
Nowe regulacje mają wejść w życie za cztery miesiące, ale nie wiadomo, czy uda się do końca roku przeprowadzić ustawę przez Sejm i Senat.