Proś mnie, o co chcesz, a dam ci.
Zbliża się koniec miesiąca trzeźwości. Może właśnie pod tym kątem popatrzmy na okoliczności dramatycznej śmierci św. Jana Chrzciciela. Herod, władający częścią Palestyny z łaski rzymskiego okupanta, usuwający ze swej drogi wszystkich, których posądzał o nielojalność, nawet członków najbliższej rodziny, trzyma w więzieniu Jana, który mu zarzuca rozwiązłość. Pełen wewnętrznych sprzeczności słucha jednak chętnie swego więźnia. I oto pod wpływem alkoholu daje niebacznie obietnicę Salome „proś, o co chcesz”. Na trzeźwo król takich obietnic nie daje. Gdy stanął wobec sytuacji bez wyjścia, pijany umysł był bezradny. I choć król się zasmucił, Chrzciciel zginął. Jak się czuł Herod, gdy wytrzeźwiał? Czy sierpniowe wezwanie do trzeźwości potraktowaliśmy na serio? Ile zła uniknęli wszyscy trzeźwi, a ile zła popełnili ludzie pod wpływem alkoholu. Warto wynagrodzić i – nie pić. Nie tylko w sierpniu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
o. Leon Knabit