Tożsamość adresatów Listu do Hebrajczyków nie jest łatwa do określenia.
Tytuł „do Hebrajczyków” został dodany do spisanej starożytnej homilii prawdopodobnie dopiero w II wieku. Homilia ta była najpierw wysyłana do różnych wspólnot chrześcijańskich bez takiego dodatku. Dlaczego ten tytuł? Księga zaczyna się od wzmianki o słuchaczach mów proroków jako o przodkach (dosł. ojcach) jej autora i adresatów. Autor wydaje się zakładać u tych ostatnich dobrą znajomość kultu świątynnego. Liczne cytaty i aluzje ze Starego Testamentu, które są przytaczane dla ukazania wypełnienia Bożych obietnic, dobrze pasują do chrześcijan pochodzenia żydowskiego.
Okoliczności powstania wielu pism Nowego Testamentu można zidentyfikować. Na przykład św. Paweł wskazuje wprost na przyczyny i cele napisania listów. W niektórych przypadkach sama treść pozwala określić nie mniej dokładnie sytuację adresatów, jeśli nawet nie można pewnie wskazać na konkretne wydarzenia znane z innych źródeł historycznych. Przykładem może być Ewangelia św. Marka i Apokalipsa, które skierowane są do wspólnot doświadczających prześladowań z powodu przynależności do Chrystusa. List do Hebrajczyków znany jest z tego, że wszystkie współrzędne – czas powstania, miejsce, autor i adresaci – są przedmiotem niezamkniętej dyskusji prowadzonej przez biblistów.
Ostatnie zdanie z dzisiejszego czytania mimo wszystko odsłania sytuację adresatów. Jedna okoliczność jest pewna: ich położenie przypomina dzisiejszy stan chrześcijan w Europie. Nie tyle są oni zagrożeni z powodu przynależności do Chrystusa, ile są zmęczeni w wyznawaniu wiary oraz niepokojeni różnymi ideami. Na trudności adresatów listu wskazują apele dominujące w ostatnich rozdziałach: „Nie pozbywajcie się więc nadziei waszej, która ma wielką zapłatę. Potrzebujecie bowiem wytrwałości, abyście spełniając wolę Bożą, dostąpili obietnicy” (10,35-36); „Nie dajcie się uwieść różnym i obcym naukom” (13,9). Zagrożenie nie jest teoretyczne, ponieważ odstępstwo miało już miejsce i powinno być ostrzeżeniem dla wszystkich wierzących: „My zaś nie należymy do odstępców, którzy idą na zatracenie, ale do wiernych, którzy zbawiają swą duszę” (10,38-39). Na potrzeby adresatów autor nie odpowiada jakimiś oryginalnymi rozwiązaniami duszpasterskimi, ale zwraca całą ich uwagę ku Chrystusowi – doskonałemu Pośrednikowi między Bogiem a ludźmi
ks. Artur Malina