„abyście nie ustawali, załamani na duchu”
Autor Listu do Hebrajczyków wzywa nas do wytrwałości... Ile razy słyszeliśmy to wezwanie? Ale usłyszmy je raz jeszcze. Co ma być źródłem naszego wytrwania – czyli nieupadania na duchu? Każdego dnia jesteśmy narażeni na „wrogość ze strony grzeszników”. Otwartą lub tę zakamuflowaną. Drobnostki. To słowa, gesty wobec nas, podszyte zazdrością, podświadomym lękiem o własną pozycję lub strachem wybicia się poza stado... Suma tych drobnostek sprawia, że pewnego dnia czujemy się załamani na duchu. Ale On – jak niewspółmiernie większą wrogość wycierpiał wobec siebie! Jest zatem dla nas wzorem – ikoną nieupadania na duchu mimo udręk – zwłaszcza że znamy tę historię – historię zwycięstwa. Jest punktem odniesienia – skalą, w której nasze doświadczenia „kąsania przez wrogów” nagle ulegają zmniejszeniu. Jest wreszcie źródłem siły do powstania, bo to Pan wydobył mnie z dołu zagłady. Trzymajmy serce czyste, abyśmy to my nie byli grzesznikami przynoszącymi udręki sprawiedliwemu.•
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Basia Lampart