Zazdroszczę. Bardzo zazdroszczę wszystkim, którzy w sierpniu decydują się rzucić wszystko i ruszyć do Częstochowy.
Zazdroszczę. Bardzo zazdroszczę wszystkim, którzy w sierpniu decydują się rzucić wszystko i ruszyć do Częstochowy. Nieważne: pieszo, rowerem, na rolkach... W tegorocznym skwarze i kurzu, czy w ulewnym deszczu. Zazdroszczę tego widoku jasnogórskiego szczytu i cudownego zmęczenia, które nie pozwala wstać z kolan. I marzę, że kiedyś jeszcze pójdę. Pewnie jak wielu innych naszych Czytelników. Dla nich opowieści tych, którzy po tegorocznej pielgrzymce już pewnie leczą odciski. Z jakimi intencjami szli przed oblicze Czarnej Madonny (ss. IV–V)?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tomasz Gołąb