Pasja. Jedyny na Śląsku czynny parowóz znajduje się w Pyskowicach. Zanim wyjechał na tory, grupa miłośników kolei przez 4 lata remontowała go każdego dnia, a często i w nocy.
Parowóz Ty 42-24, bo o nim mowa, służył do 1988 roku. Potem stał i rdzewiał. Zanim zupełnie wygasły jego kotły, robił za piec ogrzewający dużą halę. – Gdyby nie my, podzieliłby los tysięcy lokomotyw, które trafiły na złom. Daliśmy mu nowe życie, a wszędzie, gdzie się pokazuje, wzbudza respekt i szacunek – nie kryje satysfakcji Zbigniew Jakubina, prezes Towarzystwa Ochrony Zabytków Kolejnictwa i Organizacji Skansenów w Pyskowicach. Sam prowadzi lokomotywy spalinowe.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Waldemar Packner