Bakterie E. coli w wołowinie z Polski

Rosyjska Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego (Rossielchoznadzor) poinformowała o wykryciu bakterii E. coli w mrożonym szpiku wieprzowym i wołowinie z polskich zakładów. Polskie służby weterynaryjne zbadają proces produkcji w obu firmach.

Rossielchoznadzor przekazał, że "służba weterynaryjna Polski została ostrzeżona o niedopuszczalności takich naruszeń".

"Podczas badań laboratoryjnych szpiku wieprzowego mrożonego, dostarczonego z przedsiębiorstwa Zakłady Mięsne Carnis-Koło Bronisław Rowecki Sp.J., wykryto bakterie grupy E. coli oraz mezofilne aerobowe i fakultatywne anaerobowe mikroorganizmy, zaś w partii wołowiny mrożonej z przedsiębiorstwa Zakład Przemysłu Mięsnego Biernacki Sp. z o.o. - bakterie grupy E. coli" - ogłosiła w sobotę na stronie internetowej Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego.

Rossielchoznadzor dodał, że "służba weterynaryjna Polski została ostrzeżona o niedopuszczalności takich naruszeń, a produkcję obu przedsiębiorstw objęto zaostrzoną kontrolą laboratoryjną".

Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego poinformowała także o objęciu "zaostrzoną kontrolą laboratoryjną" produkcji przedsiębiorstwa Torex Sp. z o.o. Rossielchoznadzor wymienił ją wśród firm z 18 innych krajów, w których produktach wykryto "zakazane lub szkodliwe substancje".

Zastępca Głównego Lekarza Weterynarii Krzysztof Jażdżewski powiedział PAP, że polskie służby weterynaryjne zbadają proces produkcji w obu zakładach pod kątem wykrycia przyczyny zanieczyszczeń.

"Tego typu sytuacje zdarzają się rzadko - kilka razy w roku, a my robimy kilka tysięcy wysyłek w roku. Mamy już(wypracowany - PAP) sposób postępowania ze stroną rosyjską. Standardowo będziemy więc dokładnie sprawdzać w tych dwóch zakładach, co mogło być przyczyną wystąpienia zanieczyszczeń" - powiedział Jażdżewski.

Jak podkreślił, wykrycie bakterii z grupy E. coli oznacza, że mogło dojść do zanieczyszczenia w wyniku niewystarczającej higieny produkcji, ale też niewłaściwego magazynowania czy transportu produktów z obu zakładów. Zaznaczył, że firmy poniosą kary finansowe, jeśli okaże się, że wina za zanieczyszczenia leży po ich stronie.

"Do czasu, kiedy sprawa nie zostanie wyjaśniona, zbadamy każdą partię, którą te dwa zakłady będą wysyłały" - powiedział zastępca Głównego Lekarza Weterynarii. Zaznaczył, że do momentu wykrycia przyczyny zakłady poniosą finansowe konsekwencję pobierania dodatkowych badań ich produktów. "Muszą na własny koszt wykonywać szereg dodatkowych badań swoich produktów przed eksportem. Generalnie mają obowiązek wykonywania badań mikrobiologicznych, ale teraz będą musieli zwielokrotnić ich częstotliwość" - wyjaśnił Jażdżewski.

 

« 1 »