By zrozumieć treść niełatwego pouczenia dzisiejszego pierwszego czytania, trzeba najpierw umieścić ten tekst w historycznym kontekście.
Księga Mądrości, najmłodsza w kanonie Starego Testamentu, napisana w języku greckim, powstała w Egipcie około połowy I w. przed Chr. Tam Żydzi, którzy żyli w tym kraju od czasu, gdy uciekli z Palestyny w końcu VI w. przed Chr., przed najazdem Babilonu, tworzyli liczącą się mniejszość etniczną i religijną. I tam w Egipcie, w tamtym kontekście historyczno-kulturowym, dochodziło do spotkania żydowskiej wiary w jedynego Boga z pogańskim wielobóstwem. Ponadto wysokie moralne wymagania religii Izraela musiały walczyć o wzięcie z o wiele łatwiejszą pod tym względem propozycją na życie, jaką niosły kulty pogańskie. Czym w takiej rzeczywistości można było przekonać do swoich racji? Nad tym deliberował autor Księgi Mądrości. Sam był zhellenizowanym Żydem, który – obeznany w greckiej kulturze – był przekonany o wyższości tego, co niósł ze sobą świat kultury i religii Starego Testamentu. Nie miał też wątpliwości co do tego, że Bóg przed wiekami wybrał jego naród i prowadził wśród dziejowych zawieruch. „Noc wyzwolenia oznajmiono wcześniej naszym ojcom, by nabrali otuchy” – napisał, wspominając noc, która poprzedziła wyjście Izraelitów z niewoli egipskiej, a potem wędrówkę pod wodzą Mojżesza do Ziemi Obiecanej. Zdaje się, że i dzisiaj tamten izraelski mędrzec stanąłby przed podobnymi wyzwaniami. Bezimienny autor Księgi Mądrości doskonale wiedział, że brak znajomości prawdziwego Boga lub Jego odrzucenie prowadzą do ubóstwienia sił przyrody, do kultu bożków albo do płytkiego i pozbawionego sensu materializmu i życiowego nihilizmu. Tak działo się w jego czasach i tak jest dzisiaj, bo człowiek w swej naturze jest niezmiennie otwarty na przekraczanie samego siebie, filozofia mówi o otwarciu na transcendencję. Jeśli zabraknie takiego otwarcia lub zostanie ono zagłuszone, pojawi się pełna tęsknoty pustka i człowiek nie wierząc w Boga, zaczyna wierzyć w Jego surogaty.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Zbigniew Niemirski