– Naszą ewangelizację można sprowadzić do tego, że mówimy o naszym osobistym spotkaniu Jezusa. Dzielimy się wiarą, ale i niekiedy konkretną wiedzą – mówi s. Loretta Dmytryszyn z Twardogóry.
Kilkaset osób w sutannach, habitach lub zwyczajnie, w dżinsach i T-shirtach idzie, powiewając flagami z napisami: „Jezus”, „Jezus żyje” czy „Alleluja”. Wchodząc pomiędzy namioty i ludzi, śpiewają „Alleluja, alleluja! Jezus, Jezus moim Panem jest!”. Na wielu robi to wielkie wrażenie, inni uśmiechają się życzliwie i machają rękami, pozdrawiając. Tak rozpoczęła się kolejna, 14. już Ogólnopolska Inicjatywa Ewangelizacyjna „Przystanek Jezus”, towarzysząca Przystankowi Woodstock Jerzego Owsiaka. Zanim 30 lipca weszli na pole koncertowe, przez trzy dni przeżywali rekolekcje w parafii NMP Matki Kościoła w Kostrzynie nad Odrą. Prowadził je bp Edward Dajczak. – Strach powoduje, że relacje z Bogiem zamieniamy na różne pacierze, ale nie o to chodzi. Potrzebuję najpierw w głębi serca doświadczyć, że jestem kochany, akceptowany – mówił podczas jednej z konferencji biskup. – Nie wystarczy mieć pojęcie Boga, potrzeba zejść na głębokość serca. Pozwolić Bogu wprowadzić się w świat serca. To jest źródłem ewangelizacji. To jest dopiero później treścią mojego świadectwa na woodstockowym polu – mówił bp Dajczak. Z takim nastawieniem 789 ewangelizatorów (89 księży, 103 kleryków, 5 braci i 48 sióstr zakonnych oraz 472 świeckich) wyruszyło, by mówić o Jezusie młodym, którzy przyjechali na Przystanek Woodstock.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Witold Lesner