"By wzrok nie uległ pokusie, racz mu, co marne, zasłonić!"

„Siadaj, opowiadaj...” – te słowa z GN z kwietnia zachęciły mnie do opisania mojego doświadczenia „upomnienia” przez Boga.

W książce Skarbiec modlitw i pieśni wśród modlitw porannych jest hymn, który wypowiadam codziennie. Modlę się na stojąco, patrząc w niebo (mieszkam wysoko!).

„Gdy światło słońca już wschodzi,

nieśmy do Boga błaganie:

Racz nas wśród dziennych czynności

od szkody zachować, o Panie.

By język kłótni nie wszczynał,

racz go, o Panie, poskromić.

By wzrok nie uległ pokusie,

racz mu, co marne, zasłonić!”

W tej chwili – mimo woli – zbliżyłam się do okna i zobaczyłam nieprzeniknioną otchłań, białą ścianę! Była tak gęsta mgła, że nie było widać nawet balustrady balkonu. Przez głowę natychmiast przemknęła myśl: „Nie patrz na to, co ziemskie – ważna jest wieczność!”

Tak, tak! Za bardzo zajmują mnie rzeczy materialne, gromadzenie ich i ciągłe zakupy; więcej, więcej... Nikomu o tym nie powiedziałam. Nie wiem, czy to było upomnienie od Boga (nie chcę zgrzeszyć pychą!) – może to tylko zbieg okoliczności.

Niemniej zmieniło to wydarzenie moje życie: koniec z gromadzeniem rzeczy materialnych, postaram się podzielić jeszcze tym, co mam. Więcej czasu staram się poświęcić na modlitwę. Chcę też swoim najbliższym mówić, jak ważne jest życie dla Boga, dla wieczności!

Dziękuję za „wysłuchanie”.

Danuta, lat 65

« 1 »
TAGI: