Poszukiwany przez amerykański wymiar sprawiedliwości informatyk Edward Snowden ujawnił w środę dalsze szczegóły penetrowania internetu przez podległą rządowi USA Agencję Bezpieczeństwa Narodowego (NSA), dla której do niedawna pracował.
Korzystając z dostarczonych przez Snowdena dokumentów brytyjski dziennik "Guardian" opisał funkcjonowanie systemu XKeyscore, który według gazety ma najrozleglejszy zasięg spośród wszystkich znajdujących się w dyspozycji NSA środków rozpoznania, zapewniając dostęp do "niemal wszystkiego, co typowy użytkownik robi w internecie".
Eksperci wywiadowczy mogą korzystać XKeyscore po wypełnieniu elektronicznego formularza wraz z podaniem tylko "ogólnego uzasadnienia" konkretnych poszukiwań, które nie jest weryfikowane przez sąd ani personel kierowniczy NSA - zaznaczył "Guardian". Na swej stronie internetowej zamieścił pochodzący z 2008 roku tajny materiał poglądowy, z którego wynika, że XKeyscore zapewnia dostęp do baz danych, gromadzących i indeksujących informacje na temat tego, co dzieje się w sieci w wymiarze globalnym. Można w ten sposób zapoznawać się m.in. z adresami e-mailowymi, ściągniętymi plikami, numerami telefonów i materiałami wymienianymi w ramach czatów.
29-letni Snowden, były pracownik firmy komputerowej będącej partnerem zewnętrznym NSA, został postawiony w stan oskarżenia na mocy amerykańskiej ustawy o szpiegostwie, a jego paszport unieważniono. Ponad miesiąc temu opuścił Hongkong i ugrzązł w międzynarodowym porcie lotniczym w Moskwie. Zadeklarował zamiar ubiegania się o azyl w Rosji, która odmawia jego ekstradycji.
Reagując na najnowsze publikacje "Guardiana" NSA wydała oświadczenie, według którego twierdzenia, iż gromadzi ona dane "w sposób arbitralny i pozbawiony kontroli" są nieprawdziwe. Oświadczenie określa XKeyscore jako część "legalnego systemu, służącego do gromadzenia materiałów, uzyskanych w ramach zagranicznego wywiadu elektronicznego".