Nowenny, spotkania z młodymi i rowerowa pielgrzymka. W białołęckiej parafii rozwija się kult św. Gabriela. Pomału.
Kochał życie. Do jednozdaniowej charakterystyki św. Gabriela od Matki Bożej Bolesnej potrzebne jest jednak małe uzupełnienie: życie, które tak kochał, wcale nie było łatwe. Wychowywanemu we włoskiej rodzinie Franciszkowi w wieku 4 lat zmarła matka, kilkanaście lat potem ukochana siostra, a gdy jako młodzieniec podjął decyzję o wstąpieniu do Zgromadzenia Pasjonistów, sprzeciwił się jej ojciec. Te trudne wydarzenia nie zgasiły w nim radości. Wręcz przeciwnie, stał się przykładem młodzieńca, który potrafił zmierzyć się z trudnościami, jakie niesie życie. Właśnie dlatego do jego grobu we włoskiej miejscowości Isola del Gran Sasso przybywający pielgrzymi, często proszą za jego wstawiennictwem o pogodę ducha. Odkąd 5 lat temu parafię św. Mateusza Apostoła i Ewangelisty przejęli ojcowie pasjoniści, kult „Świętego uśmiechu” szerzy się także w stolicy. To jedyne miejsce, gdzie wierni modlą się za jego wstawiennictwem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Ślusarczyk