I od tej chwili jej córka była zdrowa.
Jezus poruszony wielką wiarą kananejskiej matki (a pewnie i przekraczającą granice samoponiżenia pokorą) uzdrowił jej córkę. I… Jezus podążył dalej, nad Jezioro Galilejskie. Co stało się z matką, której wielka wiara przywróciła córce zdrowie? Jakie były dalsze losy uzdrowionej? Cud uzdrowienia dokonuje się w zapisanym w Ewangelii błysku światła. Dalsza część życia matki i córki zanurza się w cieniu. Pozostajemy w kręgu domysłów. Ale kilka pytań zdaje się narzucać. Czy żywa będzie pamięć o opisanym przez św. Mateusza zdarzeniu? Czy matka zachowa swą wielką wiarę? Czy dorastająca córka będzie wiedziała, czemu (i Komu) zawdzięcza swoje (prze)życie? Czy obie kobiety zachowają wdzięczność za to jedno, decydujące w ich życiu zdarzenie, które młodszej z nich pozwoliło cieszyć się życiem, a starszej zachować córkę? Czy też przeciwnie – wielki błysk wiary i cudu niepostrzeżenie pokryje kurz nawarstwiających się (co)dziennych spraw?
Krzysztof Łęcki