Nadzieja, że to właśnie Kraków będzie miejscem kolejnych Światowych Dni Młodzieży, była bardzo silna – było to widać i słychać, gdy papież ogłosił swoją decyzję.
Wykrzyczana radość była prawdziwa, a jej wybuch ogromny i spontaniczny. Zbędne okazały się wcześniejsze próby, podczas których prowadzący zachęcali: „Trzeba bardzo głośno dziękować, trzeba bardzo głośno krzyczeć”. Oklasków z tych prób nie ma nawet sensu porównywać z tymi, które wstrząsnęły w niedzielę łagiewnicką bazyliką. Pokazaliśmy (bo wyżej podpisany też czuje się młody), że nie musimy wiedzieć, kiedy i jak „trzeba”, żeby się naprawdę cieszyć.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Miłosz Kluba