Marlene zawsze bardzo chciała pracować na Czarnym Lądzie. Nie przypuszczała jednak, że swoją Afrykę znajdzie tutaj, w Bogocie.
Przedmieścia wielkich metropolii Ameryki Łacińskiej zwykle wyglądają podobnie. Przylegające do wzgórz, piętrzące się jeden na drugim prowizoryczne domy, zbudowane na dziko z pustaków, blachy falistej i drewnianych belek, są schronieniem dla najbiedniejszych. To miejsca, w które lepiej nie zapuszczać się samemu, zwłaszcza z drogim aparatem czy innym elektronicznym sprzętem. Periferias bywają bowiem także siedliskiem świata przestępczego. Oprócz drobnych złodziejaszków żyją tu np. handlarze narkotyków – o ich obecności informują trampki powieszone obok domu na drutach wysokiego napięcia. Ale jest też wielu ludzi uczciwych, którzy nie dostali szansy na lepsze życie od własnego państwa. Starają się żyć godnie w świecie spychającym ich na margines miasta.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski