W kraju, gdzie kina są zakazane, a kobietom nie wolno prowadzić samochodu, powstał jeden z najciekawszych filmów, jaki ostatnio gościł w naszych kinach. Nakręciła go kobieta.
Jaki sens ma kręcić film w Arabii Saudyjskiej, skoro nie wolno tam chodzić do kina czy teatru, bo, jak kilka lat temu stwierdził Wielki Mufti Arabii Saudyjskiej, są niezgodne z szariatem i odciągają ludzi od pracy, a do tego „hamują postęp ludzkości”. Przy okazji dostało się też szachom, które mogą skłaniać ludzi do hazardu. Jeszcze w latach 70. XX w. w Arabii Saudyjskiej było kilka kin, jednak pod naciskiem muzułmańskich duchownych wszystkie zlikwidowano. W innych krajach muzułmańskich, takich jak Iran czy Egipt, kinematografia ma się dobrze. Filmy, mimo trudności z tamtejszą cenzurą czy władzami, którym nie podoba się często ich krytyczne spojrzenie na rzeczywistość, zdobywają nagrody na światowych festiwalach. Zdarza się, że film zostaje nagrodzony, a reżyser wędruje do więzienia. Saudyjczycy, którzy chcą oglądać film w kinie, muszą udać się za granicę, np. do bardziej liberalnego Bahrajnu. Nie znaczy to, że mieszkańcy Arabii Saudyjskiej nie oglądają filmów, bo dzięki telewizji satelitarnej i DVD mogą korzystać z zakazanej rozrywki.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Edward Kabiesz