Jezus zaprowadził swych trzech uczniów, Piotra, Jakuba Starszego i Jana na górę Tabor.
„Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. A oto im się ukazali Mojżesz i Eliasz, którzy rozmawiali z Nim” – czytamy w Ewangelii według św. Mateusza (Mt 17,2-3). Zuccarelli namalował Chrystusa i towarzyszących mu proroków unoszących się w powietrzu. Eliasza widzimy z prawej strony. Reprezentuje on tu wszystkich proroków Starego Testamentu, którzy zapowiadali nadejście Mesjasza. Eliasz palcem wskazuje otwartą księgę Pisma Świętego, zaświadczając, że Jezus jest Mesjaszem. Mojżesz (z lewej strony) trzyma w rękach tablice z przykazaniami. W ten sposób przekazuje nam, że Jezus wypełni prawo nadane przez Boga Ojca. Nieco zaskakujące mogą nam się wydać rogi na głowie Mojżesza. To rezultat niezręcznego tłumaczenia Starego Testamentu z hebrajskiego na łacinę, jakiego dokonał św. Hieronim. W języku hebrajskim słowa „promień” i „róg” zapisuje się i czyta tak samo. Zapis w Księdze Wyjścia o tym, że twarz Mojżesza promieniała, gdy schodził z góry po rozmowie z Bogiem, św. Hieronim przetłumaczył jako „rogate oblicze”. Zdezorientowani artyści często więc przedstawiali Mojżesza z rogami. „Tymczasem Piotr i towarzysze snem byli zmorzeni” – czytamy w Ewangelii według św. Łukasza (Łk 9,32). Widzimy, że namalowani w lewym dolnym rogu obrazu apostołowie już się zbudzili i słyszą słowa z obłoku świetlanego: „To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!” (Mt 17,5). Jakub podnosi ręce w górę, Jan pochyla się w modlitwie, a Piotr, obok którego leżą klucze królestwa niebieskiego – pada na ziemię.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Leszek Śliwa