22 lipca 1983 r., po 586 dniach obowiązywania, władze komunistyczne w Polsce zniosły formalnie stan wojenny. Miało to jednak w dużym stopniu charakter propagandowy, albowiem większość przepisów ograniczających prawa obywatelskie nadal pozostała w mocy.
20 lipca 1983 r. Rada Państwa na wniosek Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego podjęła uchwałę o zniesieniu stanu wojennego z dniem 22 lipca tego roku. Decyzję tę poprzedziły jednak działania władz komunistycznych mające na celu utrwalenie represyjnych możliwości systemu wobec społeczeństwa.
Prof. Andrzej Friszke w książce "Solidarność Podziemna 1981 - 1989" stwierdza, iż zniesienie stanu wojennego niewiele zmieniało z punktu widzenia wolności obywatela i możliwości jego publicznego działania, bowiem "najważniejsze ograniczenia praw obywatelskich i drastyczne rozwiązania prawa karnego zostały przeniesione do zwykłego już ustawodawstwa".
14 lipca 1982 r. Sejm uchwalił ustawę "O urzędzie ministra spraw wewnętrznych i zakresie działania podległych mu organów". Na jej podstawie w miejsce komend MO wprowadzano wojewódzkie, rejonowe, miejskie i dzielnicowe Urzędy Spraw Wewnętrznych. Ustawa dawała funkcjonariuszom MO i SB prawo używania w określonych przypadkach oprócz pałek gumowych, psów oraz chemicznych i wodnych środków obezwładniających także broni palnej. Zwiększała również możliwość zatrzymywania na 48 godzin w trybie administracyjnym.
Funkcjonariusze mieli prawo przeprowadzania kontroli osobistej oraz sprawdzania bagaży na drogach i we wszystkich środkach komunikacji.
Przeprowadzono także zmiany w konstytucji PRL, upoważniając Radę Państwa do wprowadzenia stanu wojennego ze względu "na obronność lub wewnętrzne zagrożenie" oraz stanu wyjątkowego "na całym lub części terytorium (...) jeżeli zagrożone zostało wewnętrzne bezpieczeństwo państwa lub w razie klęski żywiołowej". "W wypadkach niecierpiących zwłoki" stan wyjątkowy mógł być ogłoszony jednoosobowo przez przewodniczącego Rady Państwa.
Sejm 21 lipca 1983 r. uchwalił także ustawę o amnestii. Według sprawozdania dla najwyższych władz PZPR, na jej podstawie darowano karę bezwzględnego więzienia 365 osobom, złagodzono o połowę kary 116 skazanym na pozbawienie wolności powyżej 3 lat, wobec 1116 osób umorzono postępowania, a wobec 1108 kolegia do spraw wykroczeń zastosowały amnestię. W więzieniach pozostało jednak m.in. 11 przywódców "Solidarności" i członków KSS KOR, których przetrzymywano bez wyroków. Amnestia objęła również "występki popełnione przy przeciwdziałaniu strajkom lub akcjom protestacyjnym", gwarantując tym samym bezkarność funkcjonariuszom MO i SB.
Tego samego dnia posłowie przyjęli mającą obowiązywać do końca 1985 r. ustawę "O szczególnej regulacji prawnej w okresie przezwyciężania kryzysu społeczno - ekonomicznego", która zawierała w sobie wiele restrykcyjnych przepisów z aktów wprowadzających stan wojenny. Wśród nich np. możliwość przedłużania czasu pracy, czy też rozwiązywania lub zawieszania samorządów pracowniczych. Tydzień później Sejm uchwalił rygorystyczną ustawę "O zmianie niektórych przepisów z zakresu prawa karnego i prawa o wykroczeniach", a także mającą na celu ograniczenie wolności nowelizację ustawy "O kontroli publikacji i widowisk".
Prof. Andrzej Paczkowski przedstawiając w książce "Wojna polsko-jaruzelska" okoliczności zewnętrzne, mające wpływ na podjęcie decyzji o zniesieniu stanu wojennego, pisze: "Wprawdzie i na Zachodzie, i w bloku sowieckim przyzwyczajono się już po trosze, że w Polsce +wojsko stoi pół kroku przed partią+, ale dla Wschodu była to sytuacja niezręczna z uwagi na pryncypia ideologiczne (a może też nie najlepszy przykład dla własnych marszałków czy generałów), a dla +obozu imperialistycznego+ stanowiło wygodny oręż w walce politycznej i propagandzie. Trudno powiedzieć, czyja opinia była dla ekipy gen. Jaruzelskiego ważniejsza - Kremla, który upominał się o +dowartościowanie+ partii, czy Waszyngtonu, który uzasadniał stanem wojennym utrzymywanie dotkliwych sankcji ekonomicznych. Państwa zachodnie właściwie nieustannie, to znaczy przy każdej nadarzającej się okazji, domagały się zwolnienia więźniów i legalizacji +Solidarności+, co było krępujące dla reprezentantów PRL i utrwalało ich izolację".
Dokładna liczba osób, które w wyniku trwającego 586 dni stanu wojennego poniosły śmierć nie jest znana. Podobnie jak liczba osób, które straciły zdrowie na skutek prześladowań, bicia w trakcie śledztwa lub demonstracji ulicznych. Przedstawiane listy ofiar liczą od kilkudziesięciu do ponad stu nazwisk.
W 25 rocznicę wprowadzenia stanu wojennego prof. Władysław Bartoszewski odnosząc się do kwestii wybaczenia autorom 13 grudnia stwierdził: "Otóż jako chrześcijanin nie mogę wybaczyć sprawcom stanu wojennego i nigdy tego nie zrobię. Choćby dlatego, że przyjmuję w kwestii wybaczania bardzo ścisłe zasady, które wpojono mi na naukach religii w szkole. Do wybaczenia jest potrzebne wyznanie winy, próba naprawienia zła, pokuta i mocne postanowienie poprawy. To winny powinien wystąpić z wolą i inicjatywą, żeby mu wybaczono. Tymczasem sprawcy stanu wojennego do dziś czują się z siebie bardzo zadowoleni. Nie ma żadnych deklaracji z ich strony, że od swoich ofiar - a przecież ofiarą stanu wojennego padł cały naród i konsekwencje tego czynu odczuwaliśmy bardzo długo - jakiegokolwiek wybaczenia oczekują".