Pewnym ruchem otwiera szeroko drzwi, wychodząc z budynku szkoły. Uśmiecha się. Wie, że czekam. Wyciąga rękę na powitanie. W drugiej trzyma białą laskę. Maciej nie widzi.
Prawdopodobnie, gdyby nie ta laska, niewielu zorientowałoby się, że ma do czynienia z niewidomym. Bez najmniejszego problemu kieruje się w stronę ławki przed szkołą. Na ławce siedzi para, po cichu o czymś rozmawiają. Maciej zmienia kierunek. Idzie kawałek dalej. Ławka jest bez oparcia, ale i bez towarzystwa. – Znam tu każdy kąt – wyjaśnia, jakby uprzedzał moje pytanie o tak dobrą orientację w terenie. – Pracowałem w tej szkole, kiedy jeszcze widziałem, a wcześniej sam się tu uczyłem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Justyna Jarosińska