Na pocieszenie dla ludzi, którzy rozpoczęli dzisiaj pracę po weekendzie, powiem, że zanim skończę pisać tę relację, ekipa rowerowa z o. Liderem na czele będzie już prawdopodobnie na nogach...
Wszystko to za sprawą naszych Państwa Wierzgacz, którzy mają jutro sobie coś do powiedzenia przed Panem Bogiem. Pobudka została zaplanowana na 5.00 rano ze względu na masę obowiązków przed ceremonią, która odbędzie się o godzinie 12.00. Harmonogram został szczegółowo opracowany jak przystało na grupę, która spędziła ze sobą ponad 2 miesiące. Jest ekipa odpowiedzialna za wystrój, nagłośnienie itd. Najwięcej osób potrzebnych jest do przygotowania potraw, ale podejrzewam, że do tego zgłosiło się też najwięcej ochotników. Kto (po 2 miesiącach jedzenia tego samego) nie skorzystałby z okazji do popodjadania smakołyków w kuchni?! Na pewno nie ja... Ale może nie każdy jest taki pazerny...
kz