– Lekarka mówiła nam, że jesteśmy nieodpowiedzialni, ale my nigdy nie stawialiśmy Panu Bogu i naszym dzieciom przeszkód, chcieliśmy przyjąć każde życie. I nie żałujemy – podkreślają zgodnie Bernadetta i Potr Pikulowie.
Poznali się w 1986 roku, a ślub zawarli cztery lata później. Zawsze chcieli mieć dużą rodzinę. „Pochód” dzieci rozpoczęła Kasia, dziś wyróżniająca się studentka kosmetologii w Rzeszowie. – Kończę studia licencjackie, a magisterium chcę zrobić w Krakowie – opowiada. Po niej na świat przyszedł Szymon. Urodził się jako wcześniak. – I wtedy otwarły się nam oczy na prawdziwe życie – mówi pan Piotr. U Szymka zdiagnozowano porażenie mózgowe. Do 18. roku życia stał się niemal mieszkańcem szpitala w Prokocimiu. Dziś, dzięki opiece i uporowi rodziców, ma za sobą podstawówkę i gimnazjum, a teraz uczy się przysposobienia do zawodu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Zbigniew Wielgosz