Ostatnie słowo

Jest właściwie słowem pierwszym i fundamentalnym.


Do kogo należy? Mojżesz nie miał wątpliwości. Należy ono do Boga. „Będziesz słuchał głosu Pana Boga swego”. Tymczasem doszliśmy dziś do przedziwnego oporu, a niejeden z nas, słysząc o pierwszeństwie prawa Bożego, zatyka sobie uszy i to stanowisko chce zakrzyczeć jazgotem pełnym przerażenia i agresji. 
I tak to, próbując zatykać Bogu usta, ostatnie słowo wolimy oddawać różnym ludzkim gremiom i mówić, że lepiej będzie, gdy damy sobie spokój z odwoływaniem się do Bożych rozporządzeń, bo prowadzą do religijnego fanatyzmu. A przecież – zamiast szkodliwej w ostatecznym rozrachunku konfrontacji – lepiej byłoby szukać harmonii ludzkiego prawa stanowionego z prawem Bożym. Platon, grecki filozof z przełomu V i IV w. przed Chr., który nie miał nic wspólnego z Biblią, uczył, że sprawiedliwość musi pozostawać w harmonii z naturą rzeczy i ludzkiej duszy. A potem greccy stoicy, filozofowie, których myśl nieobca była choćby św. Pawłowi, uczyli, że prawo to moralna siła istniejąca uprzednio w boskim rozumie. Dyskretna podpowiedź, gdzie szukać fundamentu.
Można, bo przecież jesteśmy wolni, odrzucać Boże prawo i szukać dróg poza nim. Ale, jakoś analogicznie, można by też odrzucać prawa fizyki, które także dał Bóg, stwarzając wszechświat. Można negować prawo przyciągania, bo jesteśmy wolni, i spróbować na przykład latania bez skrzydeł. Można, bagatelizując prawa chemii, lać wodę do kwasu. Skutki przyjdą natychmiast. Efekty negacji Bożego prawa także przychodzą, czasem może nieco później, ale tym mocniejszą lawiną złych skutków. 
Ostatnie słowo zarezerwował sobie na przykład Adolf Hitler. A potem w Norymberdze sądzeni za ludobójstwo zbrodniarze bronili się, podkreślając, że oni nie łamali prawa III Rzeszy, które dla nich było ostatnim słowem. Co więcej, oni je wiernie i sumiennie wypełniali. Prawo to moralna siła istniejąca uprzednio w boskim rozumie, a potem „jest bardzo blisko ciebie: w twych ustach i w twoim sercu, byś je mógł wypełnić” – uczył swych rodaków Mojżesz.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Zbigniew Niemirski