Papież Franciszek powiedział w sobotę, że boli go widok księdza w najnowszym modelu samochodu. Podczas spotkania z seminarzystami, nowicjuszami i nowicjuszkami wyznał, że chciałby, aby Kościół był "bardziej misyjny" i by troszczył się o potrzebujących.
W trakcie spotkania z 6 tysiącami przyszłych księży, zakonników i zakonnic z całego świata, którzy przybyli do Rzymu z pielgrzymką z okazji Roku Wiary, papież wygłosił długie, improwizowane przemówienie, przerywane stale okrzykami i brawami.
"Niektórzy powiedzą, że radość rodzi się z rzeczy, które mają. Stąd bierze się poszukiwanie najnowszego modelu smartfona, najszybszego skutera, samochodu, który rzuca się w oczy" - mówił Franciszek w watykańskiej Auli Pawła VI.
Przyznał następnie: "Boli mnie, kiedy widzę księdza albo zakonnicę w najnowszym modelu samochodu. Ależ tak nie można!".
Żartując następnie podkreślił: "Zastanawiacie się teraz: to od teraz mamy jeździć na rowerze? Rower jest dobry". Dodał, że na rowerze jeździ jego osobisty sekretarz, ksiądz Alfred Xuereb z Malty.
Papież powiedział: "Uważam, że samochód jest konieczny, można dzięki niemu dużo zrobić, dużo podróżować, ale wybierzcie skromniejszy".
"Kiedy wybierzecie jakiś piękny model, pomyślcie o dzieciach, które umierają z głodu. Tylko o tym" - prosił Franciszek.
"W tym świecie, w którym bogactwo wyrządza tyle zła, konieczne jest to, byśmy my, księża i zakonnice byli konsekwentni w naszym ubóstwie" - stwierdził papież. Wskazał, że Ewangelię należy głosić nie tylko słowami, ale także postawą życiową nacechowaną "autentycznością".
"Ludzi ogarnia obrzydzenie, kiedy nie jesteśmy autentyczni" - przestrzegł.
Zwracając się do młodych słuchaczy papież powiedział: "Nie uczcie się od nas, którzy nie jesteśmy najmłodsi. Nie uczcie się od nas sportu, który uprawiamy - narzekania". Apelował: "Miejcie pozytywne nastawienie".
Franciszek argumentował, że "nie ma świętości w smutku".
"Nie bądźcie proszę nigdy księżmi i zakonnicami z takimi minami, jakbyście się najedli ostrej papryczki albo napili octu. Nigdy!" - wzywał.
Papież zażartował również: "Nie bądźcie starymi pannami".
Mówiąc o wymogu celibatu zauważył, że konieczna jest postawa "duchowego rodzicielstwa", czyli matczynej i ojcowskiej opieki nad wiernymi.
Podczas owacji najgłośniej słychać było okrzyki około 600-oobowej grupy Polaków: "Kochamy ciebie".
Przytaczając słowa papieża, który mówił, że boli go widok duchownych w najnowszym modelu samochodu, agencja Ansa zauważyła, że w sobotę papież jechał z watykańskiego Domu świętej Marty, gdzie mieszka do Pałacu Apostolskiego starym fordem.